Świat nie jest dobrym miejscem, ale to właśnie ludzie je takim czynią. Mają wolną wolę. Dokonują własnych wyborów. Za żadne zło nie możemy winić Boga. Co jednak jeżeli to upadli wpływają na naszą wolną wolę, siejąc zniszczenie i chaos? Czy zastępy aniołów staną z nimi do walki by temu zapobiec? Może istnieje inne, bardziej pokojowe rozwiązanie? Czy w ogóle warto toczyć wojnę o ludzkie dusze?
Bezsenność Anioła to już drugi tom niesamowitej trylogii L.H. Zelman. Od śmierci Andrei mija pół roku. Tym razem Azathra powraca na Ziemię, by sprawić, że odrodzi się zniszczone przez Samaela drzewo życia. Kiedy jednak znowu staje się człowiekiem, nie potrafi dłużej tłumić w sobie tęsknoty za ukochanym. Bezpieczeństwo aniołów oraz całego ludzkiego świata stoi na drodze jej miłości. Do tego widmo wojny z upadłymi staje się coraz bliższe, a Narthangel upomina się o swoją ukochaną nawet z otchłani. Czy może być jeszcze gorzej?
Na pomysłowości autorki oraz fabule i tutaj się nie zawiodłam. Wszystko dzieje się bardzo szybko, nie sposób się akcją znudzić, a jednocześnie nie pędzi aż tak, żeby można było się wśród zdarzeń pogubić. Oprócz towarzyszących przez cały czas Azathrze aniołów, poznajemy także jej współlokatora z przypadku – Josha, indywiduum niezwykle ciekawe, oraz po kolei mieszkające w ludziach sefiry. Zdarzenia obserwujemy poprzez pierwszoosobową narrację, oczami głównej bohaterki. Tym razem jednak jest ona zupełnie inna niż zagubiona i niewiedząca co się wokół niej dzieje Andrea z pierwszego tomu. Ta nowa Andrea wydaje się doskonale wiedzieć co ma się wydarzyć, jest pewna siebie, a jej największą słabość stanowi miłość.
Momentami treść wydawała mi się banalna, a sama fabuła nieco naciągana, ale przynajmniej główna bohaterka nie irytowała mnie już swoim zachowaniem, tak jak w pierwszym tomie. Całość czytało się szybko i płynnie, a akcja wciągała. Pióro autorka ma niezaprzeczalnie lekkie i książkę czyta się naprawdę przyjemnie. Jest to lektura z serii tych, dla których warto zarwać noc. Mimo, że nie jest to powieść idealna, to bardzo się cieszę, że miałam okazję ją przeczytać.
Okładka książki urzekająca. Tak jak w przypadku pierwszej części, nawet fakturę ma przyjemną w dotyku. Jej największą wadą jest łatwe zaginanie się rogów podczas jakiegokolwiek transportu, a że ja sama z książką chodzę niemal wszędzie, to moja już po pierwszym czytaniu stała się lekko pognieciona. Powieść liczy sobie 332 strony, a z tyłu można znaleźć zapowiedź trzeciego, ostatniego tomu. Osobiście już nie mogę się go doczekać.
Książka jest tak porywająca, że bez najmniejszego wahania mogę ją polecić. Trochę drażni i wywołuje sprzeczne emocje, ale to raczej pozytywna cecha. Uważam, że dobrą powieść można poznać po tym, że zmusza do myślenia i powoduje w czytelniku burzę uczuć. Bezsenność Anioła bezsprzecznie jest właśnie jednym z takich dzieł.
O autorce słów kilka
Z wykształcenia jest polonistką i bibliotekoznawczynią, na co dzień nauczycielką, a prywatnie żoną i matką. Uwielbia literaturę, dobre kino, podróże oraz interesujących ludzi. Prowadzi ciche i spokojne życie z dala od miejskiego zgiełku, w Krainie Tysiąca Jezior i niezliczonej ilości lasów. Książka Tożsamość anioła jest literackim debiutem L.H. Zelman. Do napisania powieści zainspirował autorkę fakt, że lubi anioły i uważa je za niesamowite oraz tajemnicze postacie, które pojawiają się w wielu religiach i kulturach. Pod wpływem zasłyszanych i przeczytanych opowieści zrodził się w jej głowie świat, który postanowiła utrwalić na papierze.