Bywa, że w następstwie z pozoru całkiem nieistotnych błahostek wszystko się zmienia. Gdyby wtedy nie zajrzała pod kanapę... Gdyby nie znalazła tej lalki... Ale stało się i właśnie tak poznała drugie oblicze cieszącego się złą sławą Abla Tannateka, w szkole znanego jako polski handlarz pasmanterią, choć w rzeczywistości zajmował się całkiem innym interesem. Domyślacie się już? Anna, wiedziona ciekawością, postanawia go śledzić, by w ten sposób dowiedzieć się o nim czegoś więcej. W ten właśnie sposób odkrywa inne jego oblicze - troskliwego brata i utalentowanego baśniarza. Fascynacja jego osobą nie przemija i Anna wkrótce zaczyna odgrywać coraz większą rolę w życiu rodzeństwa - mała Michi wprost ją uwielbia, a Abel, choć nie przyznałby się do tego wprost, również docenia jej obecność. A problemów nie brakuje, bo życie tej dwójki nie należy do łatwych. Matka, która ponoć wyjechała, ojciec, z którym nie chcą mieć nic wspólnego... Nawet samo nastawienie Abla niczego nie ułatwia. A jednak dziewczyna wciąż brnie w tą znajomość, chce być dla niego oparciem, cieszyć się z jego obecności. To uczucie sprawia, że wszystko inne przestaje się dla niej liczyć. Co z tego wyniknie?
A jeśli to, co mówią o Tannateku to prawda? Jeśli w rzeczywistości jest całkiem inną osobą? Do tego te zabójstwa... Ktoś chce go wrobić, czy może raczej to właśnie jego sprawka? Czy rzeczywiście byłby do tego zdolny?
Baśń Abla w niezwykły sposób przeplata się tu z prawdziwym życiem. Przez swoją twórczość chłopak wyraża swoje nadzieje, obawy, a także to, czego nie zamierza powiedzieć wprost. Jego baśń nie kłamie, jedyne, co należy zrobić, to odpowiednio ją zinterpretować.
"Ale za słowami czyhała ciemność, ciemność jaka panuje we wszystkich baśniach. Dopiero później, dużo później, zbyt późno zrozumie, że ta baśń była śmiertelnie niebezpieczna."
Anna. Cicha, spokojna, zdystansowana Anna żyjąca we wnętrzu swojej bańki mydlanej... Właśnie tak była kiedyś postrzegana. A jednak za sprawą znajomości z Ablem nabrała więcej stanowczości, nie bała się wyjść przed szereg. Zaangażowanie w problemy Tannateka i jego siostry utwierdziło ją w przekonaniu, że w rzeczywistości to właśnie jej znajomi nie mieli pojęcia o prawdziwym życiu i dylematach, które się z nim wiązały. Jeśli zaś chodzi o samego Abla pozostaje on tak samo tajemniczy jak na początku, pełen sprzeczności, naznaczony trudnym dzieciństwem. To bardzo ciekawa postać. Do tego są też znajomi Anny, którym trudno zaakceptować ten związek, oraz jej rodzice, którzy pomimo wielu obaw pragną ją wspierać. Choć otacza ją wielu życzliwych ludzi, jej wybór pozostaje niezmienny. Czy dobrze na tym wyjdzie?
"Baśniarza" miałam w planach już od dłuższego czasu. Gdy w końcu po niego sięgnęłam, przepadłam. Dryfująca gdzieś pomiędzy dziecięcymi fantazjami a'la "Mały Książę" a rzeczywistością, straciłam poczucie czasu i było mi z tym dobrze. Pragnęłam trwać w tym stanie jak najdłużej, choć po głowie nieśmiało kołatała mi myśl, że każda kolejna strona przybliża mnie do zakończenia. Ta tajemnicza, pełna niedopowiedzeń i stale przybywających pytań historia pozwoliła mi się oderwać od codzienności, a jednocześnie mieć poczucie brutalnej rzeczywistości, która otacza naszych bohaterów. Jeśli chodzi o koniec, hm... czegoś takiego się nie spodziewałam. A może raczej nie dopuszczałam do siebie takiej myśli? Tak czy inaczej, "Baśniarz" bardzo mi się podobał.