Smutna historia braci Grossbart recenzja

Bardzo smutna historia

Autor: @z_kultury_ ·2 minuty
2012-08-27
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Dawno już do przeczytania książki nie zachęcały mnie tak skrajne opinie, jakimi czytelnicy obdarzyli Smutną historię braci Grossbart. Mówiono, że Jesse Bullington zadebiutował zupełnie innym spojrzeniem na powieść fantasy. Niektórzy zachwycali się nietuzinkową kreacją głównych bohaterów, a inni utyskiwali na wulgaryzmy i bluźnierczy ton ich wypowiedzi. Już dawno miałam ochotę na chwilowe oderwanie się od tradycyjnych powieści historycznych, więc bez namysłu postanowiłam poznać historię tych dwóch tytułowych braci. Co o niej myślę? A no właśnie...

Fabuła powieści początkowo wydawała się nieskomplikowana. Oto mamy dwóch braci, którzy nie mogą się pochwalić ani urodą, ani bogactwem. Ci dwaj to zwykli złodzieje, którzy zarabiają na życie rabując groby. Ród Grossbartów zajmuje się tym od pokoleń i trzeba przyznać, że są w kradzieżach całkiem nieźli. Manfried i Hegel pragną jednak czegoś więcej niż marna egzystencja z dnia na dzień. Chcą pójść w ślady dziada i udać się do Giptu (czyt. Egiptu), by zrabować groby (jak mniemam piramidy), które wprost uginają się pod ciężarem złota. Problem w tym, że mamy rok 1364, a sama wyprawa wcale nie będzie taka przyjemna. Co spotka Grossbartów po drodze do Giptu?

Przygód tych dwóch bohaterów nie sposób opisać. Napotkają na swojej drodze magiczne stwory, czarownice, mnichów, kardynałów, żeglarzy, pseudo-Arabów i całą rzeszę innych bohaterów, którzy w jakiś sposób będą związani z eskapadą Grossbartów. Co więcej, krok w krok będzie podążał za nimi Heinrich - człowiek, któremu zabili rodzinę. Ten żądny zemsty wieśniak zrobi wszystko, by zgładzić Manfrieda i Hegla. Myślicie, że mu się uda?

To tyle jeśli chodzi o fabułę. Teraz pora na jej realizację. Historia zapowiada się bardzo ciekawie i po przedmowie autora mamy wrażenie, że to naprawdę przemyślana i godna uwagi opowieść. Niestety każda kolejna strona coraz bardziej zaciera to mylne wrażenie. W pewnym momencie sami już nie wiemy, co jeszcze może spotkać braci Grossbart. Kolejne przeszkody, jakie stają na ich drodze są tak przerysowane, że z czystym sumieniem moglibyśmy po prostu ominąć ich opisy. Potoki wulgaryzmów, którymi posługują się bohaterowie, połączone z ich gorliwą wiarą w Najświętszą Panienkę, tworzą karykaturalny obraz tej niegodziwej dwójki rabusiów. Z przykrością muszę przyznać, że choć czasem współczułam Grossbartom, to nie obdarzyłam ich swoją czytelniczą sympatią i z trudem dobrnęłam do zakończenia tej historii. Miałam nadzieję, że to właśnie ostatnie karty przekonają mnie do tej książki, ale niestety "efekt świeżości" w tym przypadku również zawiódł. Pozostało mi tylko zachwycać się piękną okładką i legendą, na kanwie której Bullington zbudował swoją "oryginalną" powieść.

Pozycję polecam głównie wytrwałym czytelnikom, którym nie straszne są wszystkie hybrydy, jakimi posługuje się literatura fantasy. Oni z pewnością zauważą te walory Smutnej historii braci Grossbart, których ja nie dostrzegłam. Pozostali zapoznają się z tą pozycją na własną odpowiedzialność. Kto wie, może komuś z Was spodobają się przygody Manfrieda i Hegla? Przekonajcie się sami.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-08-27
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Smutna historia braci Grossbart
Smutna historia braci Grossbart
Jesse Bullington
7/10

Myśmy nie złodzieje ani mordercy. My są uczciwi ludzie, których pokrzywdzono. Jest rok 1364. Wygłodniałe stwory grasują w ciemnych lasach średniowiecznej Europy i zarówno morze, jak i niebo są pełne n...

Komentarze
Smutna historia braci Grossbart
Smutna historia braci Grossbart
Jesse Bullington
7/10
Myśmy nie złodzieje ani mordercy. My są uczciwi ludzie, których pokrzywdzono. Jest rok 1364. Wygłodniałe stwory grasują w ciemnych lasach średniowiecznej Europy i zarówno morze, jak i niebo są pełne n...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W każdym bohaterze książki można odnaleźć pewnego rodzaju pozytywne cechy, jeżeli ich jednak nie ma, to zawsze da się wyegzekwować tłumaczenie jego zachowania. Czy jednak jesteście tego całkowicie pe...

@Ledina @Ledina

Podobno nie ma ludzi ani całkowicie dobrych, ani zupełnie złych . Człowiek nie rodzi się bowiem jako czarny charakter i nic nie jest w stanie zabić w nim wszelkich zalet czy choćby oznak człowieczeńst...

@Kala95 @Kala95

Pozostałe recenzje @z_kultury_

Waffen-SS. Elita Hitlera
Opowieść o ulubieńcach Hitlera

Te dwie spopularyzowane przez nazistów runy sig tworzące skrót SS to bodaj najbardziej rozpoznawalny symbol w Europie, a może i na całym świecie. O jego popularność zadb...

Recenzja książki Waffen-SS. Elita Hitlera
Przyszedłem do ciebie, ale cię nie zastałem
Jeden zbiór - różne oblicza pisarstwa

Antonio Tabucchi, włoski mistrz krótkiej formy, którego opowiadania przetłumaczono na wiele języków, cieszył się niegdyś popularnością również wśród polskich czytelników...

Recenzja książki Przyszedłem do ciebie, ale cię nie zastałem

Nowe recenzje

Stan nieważności
Stan nieważności: Między pozorem normalności a ...
@sylwiacegiela:

Katarzyna Kołczewska, znana z umiejętności subtelnego, a zarazem bezkompromisowego portretowania relacji międzyludzkich...

Recenzja książki Stan nieważności
Kolekcjoner lalek
Nocny Łowca
@Spizarnia_k...:

"Chce, żeby mówili o nim cały czas. Żeby gazety pełne były zdjęć jego lalek, które sobie przywłaszcza. Żeby opisywano g...

Recenzja książki Kolekcjoner lalek
Portret Lucrezii
Renesansowe piękno XVI wiecznych Włoch połączon...
@burgundowez...:

„Portret Lucrezii” to książka, która przenosi nas w sam środek XVI-wiecznych Włoch, splatając piękno renesansowych scen...

Recenzja książki Portret Lucrezii
© 2007 - 2025 nakanapie.pl