Powiem tylko raz recenzja

Przenieśmy się do jednej ze spokojnych dzielnic, w których zazwyczaj nic się nie dzieje. Jednak pewnego dnia do jednego z domostw zostaje wezwana policja. Po wejściu do budynku funkcjonariusze znajdują trupa, a także jego żonę. Kobieta trzyma pistolet, z którego oddano piętnaście strzałów. Trzy z nich trafił jej męża, a dwanaście w komputer w jego gabinecie.

Kobieta od razu zostaje uznana za podejrzaną, również ze względu na to, że 16 lat wcześniej przez nieszczęśliwy wypadek, w jej obecności, zginął jej ojciec. Obydwoma sprawami zajmuje się jedna pani detektyw, która bez względu na wszystko chce dowiedzieć się jaka jest prawda.

Kiedy w prasie pojawiają się zdjęcia denata znajduje się ktoś, kto rozpoznaje w nim kogoś, kto związany był z jej cierpieniem. Osobą tą jest Flora Dane, która kilka lat wcześniej została uprowadzona. Przez tę sytuację kobieta musi przypomnieć sobie wszystkie krzywdy, które wyrządził jej porywacz. Dzięki tym informacjom razem z detektyw Warren i agentką Quincy próbują odkryć prawdę. Czy uda im się dowiedzieć co zaszło w domu Evie Hopkins?

Właściwie mogłabym napisać, że ta książka jest świetna i na tym zakończyć ten post, ale koniecznie muszę zwrócić uwagę na kilka kwestii, które pojawiły się w czasie czytania. Pierwszą z nich jest fakt, że przeczytałam tę powieść z zapartym tchem, napięcie kumulowało z każdą stroną, by na koniec wybuchnąć i to niemalże dosłownie. Najbardziej zaskoczyło mnie zakończenie. Miałam swoje teorie, które nawet częściowo się sprawdziły, jednak to co zaserwowała nam autorka było ucztą dla mojego kryminalnego serduszka.

Kolejną sprawą jest to, że bardzo spodobał mi się fakt, że historia opowiedziana została z perspektywy trzech kobiet. Dzięki temu mogłam wniknąć w ich umysły i poznać ich historię, a także zrozumieć ich sposób myślenia. Zrozumieć, dlaczego zachowują się w taki, a nie inny sposób, a także jakie są ich motywy.

Mam także wrażenie, że w ostatnim czasie nastała moda na wątki związane z darknetem, pojawia się on również „Powiem tylko raz” i w tym przypadku bardzo mnie to cieszy. Nadaje on całej historii tajemniczości i pewnej dozy niepewności. W końcu w tej sieci można kupić wszystko i wszystkie usługi są dostępne.

Muszę przyznać, że tę książkę czytało mi się niesamowicie szybko, a strony niemalże przewracały się same. Dzięki temu już wiem, że styl autorki pasuje mi na tyle, żeby sięgnąć po kolejne jej powieści i liczyć, że znowu mnie zaskoczy.

Samą w sobie historię Evie Hopkins uważam za świetnie napisaną, trzymającą w napięciu i elektryzującą. Pokazuje ona świetnie do czego mogą doprowadzić kłamstwa i półprawdy i jak ciężko jest potem uwolnić się spod ich wpływu.

Ze swojej strony bardzo, bardzo, bardzo polecam wam sięgnąć po „Powiem tylko raz” i uważam, bardzo wielu z was będzie nią zachwyconych równie mocno jak ja.