Pułapka życia recenzja

Sięgacie po książki, które są debiutami literackimi? Czy może wolicie sprawdzonych autorów? Ja osobiście każdej książce daję szanse. W przypadku debiutu Klaudii Morawy było tak samo. Do książki "Pułapka życia" podeszłam na spokojnie i bez większych oczekiwań. I stwierdzam, że bardzo mi się podobała. Pochłonęłam ją bardzo szybko, bowiem wciągnęła mnie od pierwszych stron. Brak opisów przyrody czy otoczenia, brak większego opisywania życiorysów postaci - pozostawiał wyobraźni pole do popisu. Można było skupić się bezpośrednio na wątku kryminalnym, który również był bardzo dobry i pomysłowy. Momentami czułam się jakbym oglądała dobry film kryminalny - na serio!! Myślę, że mógłby być z tego niezły scenariusz :) Końcówka była dość mocna i zaskakująca, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. W książce jest ukazany temat homoseksualizmu i alkoholizmu wśród kobiet - i to wszystko jako wątki poboczne świetnie wplatają się w całość historii. 
Mnie się książka podobała, uważam, że ten debiut jest jak najbardziej udany. Czekam na kolejne.

Nikki pracuje w policji i jest bardzo dobra w tym co robi. Jej bezpośredniość i szczerość często przysparzają jej kłopotów. Dodatkowo zmaga się z wewnętrznymi demonami, przez co ukojenia poszukuje w alkoholu. Dziennie musi wypić, żeby móc funkcjonować. Gdy pewnego ranka w parku dochodzi do porwania dziecka, zostaje jej przydzielona partnerka- ambitna Jennifer, która też skrywa pewnie tajemnice. Co takiego gnębi dziewczynę? I czy będzie to miało jakiś wpływ na prowadzoną przez nich sprawę? 
Za porwanego 7-latka zażądano okupu. Gdy do wiadomości lokalnych wycieka informacja o porwaniu, sprawa się coraz bardziej komplikuje. Każdy nowy trop przybliża ich do odnalezienia sprawców. Ale co się stanie gdy dowiedzą się oni, ze pomimo zakazu dzwonienia na policję, jeden z rodziców to zrobił?? Czy odnajdą chłopca na czas? Czy może będzie już za późno?  Tego i wiele innych ciekawych rzeczy dowiecie się z książki „Pułapka  życia” wiec zachęcam do lektury :)