Bad move recenzja

„Bad move”, jest to kolejna książka Agaty Polte, którą przeczytałam i dla której przepadłam. To ile mi emocji przyniosła ta książka.

Ever nie chcę rzucać się w oczy, wyróżniać się. Jest zwykłą uczennicą, która prowadzi gazetkę i radio w szkole.

Deon. Na początku go nie polubiłam, pomyślałam sobie „co za buc i arogancki typ”, ale zbiegiem kartek, zaczęłam się do niego przekonywać. Teraz uwielbiam jego zaczepki i teksty. Uwielbiam to jak Deon nie pozwalał Ever odpuścić i motywował ją do walki o swoje.

Ever podejmuje jedną złą decyzję, kiedy w jej życiu pojawia się Deon i mam nadzieję, że ona nigdy nie wyjdzie najaw. Okazuje się jednak, że Deon ma zostać przyrodnim bratem przyjaciółki dziewczyny, która go nienawidzi. Okazuje się również, że chłopak przenosi się do ich szkoły i będzie w drużynie szkolnej koszykówki. Deon wcale nie zamierza zapomnieć co się wydarzyło. Everlee zaczyna dostawać anonimy z pogróżkami i obawia się, że jej tajemnice wyjdą na jaw, chyba że spełni wymagania prześladowcy i wycofa się z życia szkolnego.

„Wystarczy jeden zły ruch i będzie po wszystkim. Tylko jak wykonać dobry, kiedy nie wiadomo, kto dokładnie jest przeciwnikiem?”

W książce oprócz, historii Deona i Ever, poruszony jest temat zazdrości i co człowiek jest w stanie zrobić przez nią. Nękania, prześladowania, groźby i tym podobne, jak ciężko może być bez wsparcia drugiej osoby. Czasem wystarczy zwykła rozmowa, dodanie otuchy, żeby człowiek się nie poddał i walczył o swoje.

Miałam swoje typu co do tego, kto wysyła anonimy Ever i jeden z nich był trafny.

Książka napisana jest rozdziałami z dwóch perspektyw, jej i jego (co jak już wiadomo, dla mnie zawsze na plus). Książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Rozdziały nie są długie i nie męczą.
Polecam