Zdrajca i generałowa to drugi tom sagi napoleońskiej. Joanna Wtulich emocjami maluje historie. Nagle stajemy się świadkami wielkich i niezwykle ekscytujących wydarzeń. Jednak pozostaje jedno pytanie: czy odważysz się wsiąść do wehikułu czasu?
„- Widziałaś pani kiedy naród pokonany, który byłby wdzięczny zwycięzcy?
– Polacy są takim narodem, wasza cesarska wysokość – zripostowała Emilie.
– No tak. Ale oni zaprzedaliby duszę diabłu, a nie tylko mnie, byleby znowu mieć państwo. Tak?”
Baczność, jenerał idzie!
Krwawe bitwy, napoleoński okupant i życie malutkich. Czytelnik zostaje od razu wrzucony w samo serce wydarzeń. Gdzie w grę wchodzą wpływy i pieniądze, tam pojawiają się sekrety i intrygi. Emilie wciąż oddalona od córki walczy jak lwica o swoje. Kobieta pomimo przeciwności losu, odnajduje w sobie niesamowitą siłę do działania. Zrobisz wszystko, aby odzyskać dziecko. Niestety jej mąż ma zupełnie inne zdanie, dla niego liczy się dobra opinia cesarza. Emilia wraz z mężem podąża do Ostródy, gdzie stacjonuje Napoleon, ale to spotkanie nie będzie należało do najprzyjemniejszych… Brawurowe pojedynki, odważne decyzje i historia, która lubi zataczać koło. Kto da się zwieść? Emilie, Antoni, a może sam cesarz? Jakie sekrety skrywają bohaterowie? Czy odnajdziecie się w tym świecie, gdzie i lojalność, i odwagę, i męskość trzeba udowodnić?
„-Zrozumienie. Tak… – Napoleon zamyślił się, a jego wzrok uciekł gdzieś poza zamkowe mury. – Na wojnie, droga pani Treillard, nie ma miejsca na zrozumienie. Każde ustępstwo to jak opuszczenie gardy, zaś zrozumienie może być wzięte za słabość.”
Uważaj, komu ufasz.
Joanna Wtulich w umiejętny sposób porywa czytelnika w wir niebezpieczeństw i przygody. Choć z pozoru może nam się wydawać, że jest to historia o relacjach międzyludzkich, to nawet nie zdajemy sobie sprawy, że to właśnie na naszych oczach rozgrywa się batalia, o której nie raz i nie dwa słyszeliście na lekcjach w szkole. To niezwykła umiejętność przedstawić fakty tak, aby czytelnik czuł się wciąż gotowości, a napięcie nie opuszczało jego ciała. Joanna Wtulich obala mit nudnych powieści historycznych. Konstrukcja przypomina rasowy thriller, pełen sekretów, intryg i fałszywych tropów. Gdy tylko wybierzemy stronę, tego jednego bohatera, któremu kibicujemy, dość szybko może się okazać, jak daliśmy się nabrać. Joanna Wtulich zostawia wiele pułapek dla czytelnika, stawiając i na drodze bohaterów pełno przeszkód. Autorka naprawdę emocjami maluje opowieść, zostawiając nas w rękach barwnych postaci. Część z nich spotkacie już na kartach historii, inni zaś staną się dla czytelnika tak rzeczywiści jakby stali obok niego. Magia wehikułu czasu.
„Dzięki wyjazdowi mógł zająć myśli czymś innym niż walka z pokusami, którym, tego był pewien, w końcu ulegnie. Bo przecie świętym nie był, a grzeszyć jest rzeczą ludzką.”
Siła słów
Nim rozpocznie się dalsza przygoda Emilie Treillard i Antoniego Podolskiego, miłośnicy pióra Joanny Wtulich dokładnie wiedzą, co ich czeka. Emocje, emocje, emocje! Zadajemy sobie pytania: kto jest sprzymierzeńcem, a kto wrogiem? Co zwycięży miłość, przyjaźń, a może rycerskość? Zostajemy pozostawieni z niedosytem, który rozpala apetyt na kolejne części. To prawdziwy wehikuł czasu, pokazujący niesamowity klimat epoki napoleońskiej i obraz społeczeństwa. Pełna niebezpieczeństw historia sprawi, że zapomnisz o całym świecie na czas czytania. Rozkoszujcie się tą opowieścią, niech porwie Was do tańca, kręci z Wami piruety na sali balowej w warszawskim pałacu Pod Blachą. Wyruszcie śladami cesarza, zatraćcie się w opowieści o niebezpiecznej grze, w której stawką jest ludzkie życie.