Książki tego typu już nie raz gościły w naszym domu. Ba one nawet nie gościły, a po prostu u nas zamieszkiwały na stałe ;) Nic więc dziwnego, że kolejna książka o autach wywołała na twarzy mojego małego samochodowego maniaka wielki uśmiech.
Auto Moto, którą dzisiaj Wam przedstawię ma zaledwie 10 stron! Wydaje się malutko, prawda? A powiem Wam, że na tych dziesięciu stronach tyle się dzieje... I wcale nie potrzeba do tego żadnego tekstu ;) W książce tej bowiem nie ma ani słowa (nie licząc napisów na sklepach, czy samochodach), ale mimo tego opowiedziane zostało tutaj mnóstwo przeróżnych historii... Jak to możliwe? Już tłumaczę :)
Na kartkach tek książki zamieszczone są obrazki, ale nie byle jakie obrazki. Są to scenki z życia miasta, ludzi, samochodów. Tak właśnie o pojazdy chodzi tutaj najbardziej i ich jest tutaj najwięcej. Na każdej z dwóch kartek zobaczymy jakiś kawałek miasta. Na przykład ulica z torem dla tramwajów, z domami, posterunkiem policji, supersamem, autosalonem, kawałkiem budowy. Oczywiście dzieje się tutaj bardzo dożo. Możemy podglądnąć to jak dostawca wypakowuje zakupy, policjant wybiega z posterunku, pani ze złamaną nogą wychodzi ze szpitala, pan obok sklepu wdeptuje w kupkę...
Kolejna kartka i kolejne szczegóły do odnalezienia. Wyścigi formuły, zderzenie dwóch samochodów, kartka zabierająca rannego, chłopiec brudzący się hot-dogiem. Dalej mamy jeziorko i ludzi odpoczywających, bawiących się nad wodą. Są namioty, kempingi, jest pole i traktor, jest obora i krówki i ludzie pracujący na wsi... Na ostatnim obrazku jest już wieczór, samochody jeżdżą z pozapalanymi światłami, na stacji benzynowej ludzie tankują auta, nieopodal straż pożarna gasi pożar, a w restauracji ludzie jedzą kolacje...
Tak naprawdę nie opisałam Wam wszystkiego co można zobaczyć na tych ilustracjach. Jest tutaj tak wiele szczegółów, że naprawdę ciężko byłoby opisać je wszystkie :) Zatłoczone ulice pełne przeróżnych pojazdów takich jak samochody, rowery, cysterny, traktory, motory, karetki, wozy strażackie, pełne ludzi pracujących, spacerujących, robiących zakupy, odpoczywających czy też bawiących się...
Książka ta choć ma niewiele stron to wcale do małych nie należy. Jej format jest naprawdę spory, kartki choć nie są bardzo grube to są sztywne, a raczej takie elastyczne dzięki czemu setki przeglądnięć książki z pewnością jej nie zaszkodzą :) Ilustracje są naprawdę bardzo kolorowe, bardzo szczegółowe i ciekawe. Dzieje się tutaj wiele rzeczy, nasze dzieciaki będą miały szansę poznać życie miasta, ulic zarówno w dzień jak i wieczorem. Najlepsze w takich książkach jest to, że mimo braku tekstu książki te są wciągające i potrafią zająć małych czytelników, a może raczej oglądaczy na wiele godzin! Nudzić z pewnością się nie będziemy, bo jest na co popatrzeć :) My takie książki lubimy, każda kolejna jest u nas w domu mile widziana :)