Myślę, że książka ta nie jest dla każdego, aczkolwiek jeśli interesuje cię taka tematyka opowiadająca o Arabii Saudyjskiej, to z pewnością mogę ją polecić. Po książkę tę sięgnęłam z ciekawości, gdyż moja mama bardzo zaczytuje się w książkach tej autorki i ma chyba całą kolekcję. "Arabskie łzy" to siedemnasty tom z "Orientalnej sagi", ale każdą z tych książek można czytać teoretycznie pojedynczo. I ja właśnie sięgnęłam po tę książkę nie znając poprzednich tomów, ale muszę przyznać, że mimo tej niewiedzy czytało się ją bardzo dobrze. Wciąga od pierwszej strony i mimo swojej objętości wcale nie czuć tego ogromu stron. Książka została bardzo fajnie napisana, tak, by pochłonąć czytelnika w całości 🤭. Jednak po przeczytaniu tej książki jestem teraz wielce ciekawa od czego to się zaczęło i myślę by nadrobić w wolnej chwili pozostałe tomy 🤭.
Ale wracając do książki... Historia opowiada o dalszych losach Marysi, Doroty i Hamida, ale w sumie też i Darii, która jest w śpiączce. Od razu coś mi za zgrzytało, bo w trakcie czytania dowiedziałam się, że Marysia była wcześniej żoną Hamida, ale już nią nie jest, za to jest nią Daria, która jest siostrą Marysi 🤔. Przez chwilę czułam się skołowana tą informacją, ale im dalej w historię wchodziłam, tym lepiej rozumiałam ich relacje.
Jak przeczytałam pewne zdanie w książce, to poczułam, że muszę je sobie tutaj zapisać, gdyż, moim zdaniem, jest tak bardzo prawdziwe : "[...], ale pierwsza miłość tkwi na dnie serca przez całe życie". Coś w tym jest.. Zgadzacie się z tym? W przypadku bohaterów książki też się to sprawdziło i cóż.. zaprowadziło ich w jedno miejsce, którego możecie się domyślić. Bo w końcu Daria i tak jest w śpiączce i nie będzie jej to raczej przeszkadzać.. Czyż nie 🙈.
I pamiętaj... "Nie wolno nam upaść, a jeśli już się to zdarzy, należy szybko stanąć na nogi." Kobiety w tej rodzinie musiały być wyjątkowo silne i wytrwałe i nie mogły pozwolić sobie na chwilę słabości, musiały twardo stąpać po ziemi.
Podobało mi się także, że na dole stron był dodany słowniczek z obco brzmiącymi dla mnie słowami. Jest to spore ułatwienie zrozumienia tekstu, który się czyta, bardzo fajnie, że był. Dzięki niemu można było zrozumieć arabskie zwroty, które zostały użyte w książce.
I choć historia jest wielowątkowa, to czytało mi się ją całkiem dobrze. W niektórych momentach miałam lekki szok, w innych byłam oburzona razem z bohaterami z zachowania innych osób, zdarzyło mi się też zasmucić, bo mimo tego co niektóre panie wcześniej wyprawiały, to jednak myślę, że nie zasłużyły miło wszystko na takie potraktowanie w późniejszym czasie, a jeszcze w innych miałam takie "aww 😍" 🤭. I choć książka momentami nie jest lekka, to naprawdę z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę 😊. Czytajcie, bo jest naprawdę bardzo ciekawie napisana, można się z niej wiele dowiedzieć o tej obcej dla nas kulturze. Objętości wcale się nie odczuwa, a kartki są takie miękkie, że aż chciało się je przekręcać dalej i dalej 🤭. A historia w niej zawarta jednocześnie zapiera dech w piersiach i wciąga. Ta książka jest nieodkładalna. Nie można się z nią rozstać, dopóki się jej nie przeczyta całej. A kiedy nie można przeczytać jej od razu, to czuć taki dziwny smutek, że musiałaś ją odłożyć 🤭.