Ostatnio coraz częściej sięgam po fantastykę. Kiedyś jako dziecko ja uwielbiałam potem jakoś miałam przerwę w czytaniu albo było sporadyczne. Kiedy wróciłam do czytania w moje ręce wpadała w większości obyczajówka. Teraz czas wrócić do fantastyki. "Hegemon Apopi" to debiut literacki autorki. Dodatkowo to tom pierwszy więc z góry trzeba się przygotować na to, że książka ma kontynuację. Na plus, że właśnie ma i tom 2 więc nie będę musiała na niego czekać.
Apopi to młoda dziewczyna, która studiuje i pracuje jako kelnerka w barze. Głowinie wieczorami lub w nocy. Od jakiegoś czasu widzi młodego chłopaka, który nic nie zamawia tylko siedzi zakryty kapturem. Denerwuje ją to i intryguje jednocześnie. Zawraca mu uwage ale to nie przynosi skutku. Dodatkowo ma wrażenie, że on ja śledzi. Pewnego wieczoru zostaje zaatakowana i ugodzona w serce przez tego zakapturzonego chłopaka. Kiedy wydaje jej się, że umarłą budzi się w zupełnie innej rzeczywistości.
W świecie, w którym się budzi rządzą elfy, a ludzie są im poddani. Apopi jako jedyny człowiek zostaje hegemonem czyli jest na równi z elfami. Nie podoba to się nestorce, która jest najważniejsza w tym klanie. Dziewczyna budzi jednocześnie pogardę co zafascynowanie wśród elfów i ludzi. Jest zupełnie inna, ma ostry język i ciągle popełnia wg wszystkich błędy. Rozpoczyna też szkolenie pod okiem Shiro syna nestorki, który jako jedyny odważył się dać szanse Apopi.
Fabuła książki jest dobrze wykreowana, Dużo opisów, sama akcja na początku toczy się powolnym rytmem, w którym poznajemy główną bohaterkę. Dziewczyna próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Zawiera nowe znajomości, które nie koniecznie dobrze jej służą. Wpada też w masę tarapatów. Autorka wprowadziła też masę intrygujących zdarzeń, które mają swoje konsekwencje. Wykreowany świat jest nam zupełnie nieznany. Wiadomo postacie elfów przewijały się w wielu książkach. ale tu mamy nowy świat, który powstał w umyśle autorki. Muszę przyznać, że intrygujący.
Główna bohaterka jest osóbkę , która zawsze mówi co myśli co wpędza ja w szereg niebezpiecznych momentów. Jej dialogi z Shiro są zabawne i pełne różnych insynuacji. W dodatku Apopi wbrew sobie zaczyna go lubić. Jednocześnie uczy się zwyczajów panujących w społeczności, choć nie wszystkie jej się podobają. W książce mamy kilka postaci, które są warte uwagi ale autorka skupia się głównie na trójce bohaterów. Apopi jej słudze i jednocześnie osobie odpowiedzialnej za jej przygody Sheutcie oraz Shiro. Obaj są postaciami, które mają swój udział w tworzeniu historii. Bardzo spodobał mi się postać Shiro. Młody elf jest dość specyficzny. Z jednej strony Apopi go irytuje z drugiej coś sprawi, że go do niej ciągnie. Sheut to postać dziwna. Z jednej strony jako sługa zachowuje się nienagannie, by zaraz robić coś wbrew temu. Pozwala sobie na więcej niż inni .
Końcówka książki jest mega zaskakująca. Dynamiczna, intrygująca i kończąca się dramatycznymi wydarzeniami. Wciąga od pierwszej strony a im dłużej czytam, tym bardziej chcemy poznać zakończenie. Muszę przyznać, że gdyby mi nawet książek nie przypała do gustu to zakończenie na tyle zaintrygowałoby się gnąc po kontynuację. Czy polecam? Mnie ta książka urzekał. Może nie jest wybitna, ale od debiutów nie wymagamy by były idealne. Fantastyka ma to do siebie, że każdy interpretuje ja jak mu wyobraźnia na to pozwala. Ja polubiłam Apopi i jej historie....