Promyczek recenzja

Anioły nie istnieją

Autor: @WioletaSadowska ·3 minuty
2016-09-07
Skomentuj
2 Polubienia
"Czytanie jest ucieczką od prawdziwego świata. Wszyscy go czasem potrzebują, by pozostać przy zdrowych zmysłach".


Dawno już nie zostałam tak mocno zachęcona do przeczytania książki, która na wielu zaprzyjaźnionych blogach, zbierała i nadal zbiera, tak przychylne recenzje. Pokusa była zbyt wielka, a ja zwyczajnie nie potrafiłam się jej oprzeć. Niestety "Promyczek" nie okazał się dla mnie w żadnym stopniu lekturą przełomową ani taką, która znacząco odcisnęłaby piętno na mojej czytelniczej drodze. To dla mnie niestety dość przeciętna powieść.

Kim Holden uwielbia czytać i pisać, uwielbia swojego syna i męża, a także rower, który został przez niego zbudowany. Uzależniona od facebooka, mrożonej kawy i muzyki. Kocha także marzyć i poleca innym spełniać swoje marzenia, nie czekając na lepsze czasy.

Kate Sedgwick to pozornie niczym nie wyróżniająca się nastolatka, która właśnie przyjechała do Grant w Minnesocie, by rozpocząć studia. Kate jest pełną życia kobietą, którą jej najlepszy przyjaciel nie bez przyczyny nazywa pieszczotliwie Promyczkiem. Bohaterka nie spodziewa się, że w nowym miejscu pozna miłość swojego życia – Kellera Banksa. Keller nie spodziewa się natomiast, że Promyczek ukrywa tajemnicę, która zmienia wszystko.

Próżno szukać na naszej planecie takich osób jak Kate – dobrych do szpiku kości, empatycznych, zabawnych, pomocnych, radosnych, pełnych miłości i przyjaźni dla wszystkich. Nie znajdziecie takich ludzi, bo zwyczajnie nie istnieją i dlatego też lektura tej książki miała dla mnie w dużej mierze wymiar bajkowy i nierealny, gdyż w kreacji psychologicznej głównej bohaterki zabrakło realizmu. To, w jaki sposób Kate radziła sobie ze swoją tajemnicą, w jaki cudowny niemal sposób zjednywała sobie nowych przyjaciół i w jaki sposób w końcu poradziła sobie z samą sobą, wydał mi się niestety zbyt naciągany i mało realny. Nie chcę spojlerować, dlatego napiszę tylko, że jej wieczny optymizm dotyczący tego, z czym przyszło się jej zmierzyć, był dla mnie nieprawdziwy i sztuczny. Kate stworzona piórem i wyobraźnią Kim Holden była aniołem, a tacy nie żyją wokół zwykłych śmiertelników. Istnieje tylko jeden wyjątek, jaki stawał się rysą na jej idealnym wizerunku, czyli uzależnienie od kawy – dzięki niemu bohaterka stała się dla mnie bardziej ludzka.

"Promyczek" to powieść, w której wątek przewodni w fabule mnie nie zaskoczył, gdyż mam wrażenie, że w ostatnich czasach temat ten, stał się dość często wykorzystywany przez różnego rodzaju pisarzy. Dość szybko odkryłam tajemnicę Kate, dzięki niektórym zdaniom, jakie autorka zręcznie wplatała w wypowiedzi bohaterów, by zaciekawić czytelnika. Nie przewidziałam za to, co skrywa w sobie Keller i to jego historia wydała mi zupełnie prawdziwa i nieco zaskakująca. Paradoksalnie więc to, co winno być największą atrakcją czytelniczą okazało się dla mnie przewidywalne oraz dość schematyczne, co niestety dość blado wypada przy innych książkach oscylujących w tym temacie.

Kim Holden trafnie pomieszała między sobą dwie, pierwszoosobowe narracje – Kate oraz Kellera. Dzięki temu zręcznemu zabiegowi, czytelnik ma szansę przeżywać wszystkie emocje dwukrotnie, obserwując rozwój wydarzeń z dwóch, zupełnie różnych perspektyw. Drażnił mnie natomiast wątek dość dziwacznej więzi Gusa z Kate i irytujące zakończenia ich rozmów, które takie same, powtarzały się w dialogach wielokrotnie.

Pewnie jesteście ciekawi, czy pomimo wad, przez jakie ta historia mnie rozczarowała, wywołała jednak we mnie jakiekolwiek emocje? Tak, na samym końcu pojawiło się wzruszenie, pomimo tego, że zakończenie w ogóle mnie nie zaskoczyło. Muszę bowiem przyznać, że autorka potrafi zagrać słowem na ludzkich emocjach, a to zawsze robi na mnie dość spore wrażenie. Warto także wspomnieć, że na pewno mądrym i inspirującym okazał się list z zasadami, które każdy z nas powinien stosować w swoim życiu.

"Promyczek" okazał się dla mnie dość przeciętną lekturą, którą zapamiętam jedynie przez to, że zapewniła mi nieco łzawe zakończenie, gdyż łatwo się wzruszam. Być może, dla kogoś, kto nie czytał innych książek poruszających jej temat przewodni, historia Kate stanie się odkrywcza i jedyna w swoim rodzaju. Dla mnie książka ta okazała się jedną z wielu, ale z chęcią przeczytam jej drugą część zatytułowaną "Gus".


http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

Moja ocena:

Data przeczytania: 2016-09-07
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Promyczek
3 wydania
Promyczek
Kim Holden
8.3/10
Cykl: Promyczek, tom 1

Życie Kate Sedgwick nigdy nie było bezbarwne. Dziewczyna pomimo problemów i tragedii zachowała pogodę ducha – nie bez powodu jej przyjaciel Gus nazywa ją Promyczek. Kate jest pełna życia, bystra, zaba...

Komentarze
Promyczek
3 wydania
Promyczek
Kim Holden
8.3/10
Cykl: Promyczek, tom 1
Życie Kate Sedgwick nigdy nie było bezbarwne. Dziewczyna pomimo problemów i tragedii zachowała pogodę ducha – nie bez powodu jej przyjaciel Gus nazywa ją Promyczek. Kate jest pełna życia, bystra, zaba...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Promyczek” to wzruszająca i inspirująca powieść autorstwa Kim Holden, która porusza serca i zostaje w pamięci na długo po jej przeczytaniu. Oceniam tę książkę na najwyższą ocenę 10/10, ponieważ jest...

@daria.smiech14 @daria.smiech14

To jedna z tych historii która wzbudza skrajne emocje. Najpierw główny bohater Cię drażni, a potem jest Ci przykro, gdy odchodzi. Zdecydowanie tak miałam z Promyczkiem. Początkowo spora impulsywność ...

@czytampolecam @czytampolecam

Pozostałe recenzje @WioletaSadowska

Miłość spod ziemi
Love story w sensacyjnej otoczce

"W miłości nigdy nic nie wiadomo". Dla miłośników prozy Stacha Szulista ta książka z pewnością będzie sporym zaskoczeniem. Ciężko bowiem początkowo uwierzyć, że autor ...

Recenzja książki Miłość spod ziemi
Z gitarą
Z roweru w objęcia gitary

"Socjalizm w swoje DNA miał po prostu wpisane bylejakość i beznadziejność". Kiedyś ulice polskich miast były nimi niemal "usiane". Niestety obecnie coraz rzadziej może...

Recenzja książki Z gitarą

Nowe recenzje

Betrothal or Breakaway
Historia, która chwyta za serce
@Kantorek90:

Po lekturze „Desire or Defense” i „Flirtation or Faceoff” wręcz nie mogłam doczekać się kolejnej historii z cyklu D.C. ...

Recenzja książki Betrothal or Breakaway
Zbawca
Zbawca
@ladybird_czyta:

Od dłuższego czasu zbierałam się, by sięgnąć po książki autora. Wabiona świetnymi recenzjami i przede wszystkim obietni...

Recenzja książki Zbawca
Maski
Pod maską można ukryć twarz, ale nie swoje prag...
@ksiazkanapr...:

Przyznaję, że po książkę sięgnęłam ze względu na genialną okładkę, od której oczu nie mogłam oderwać. Czy urzekające ko...

Recenzja książki Maski
© 2007 - 2024 nakanapie.pl