All Of Your Flaws. Przypomnij mi naszą przeszłość recenzja

fabula
Josephine po wyjeździe na studia w końcu pozostawiła znienawidzone przez siebie miejsce i uciekła od problematycznej rodziny. Zostawiła ona tam jednak cząstke siebie, czyli Chase'a. Każdy musiał się jednak z tym pogodzić, gdyż wiadome było od samego początku, że relacja nie miała przyszlosci jakiej oboje pragnęli. Gdy dziewczyna po sześciu latach wraca wraz ze swoim narzeczonym Carterem nic już nie jest takie samo. Dawni przyjaciele Jose zrzucają na nią całą winę związaną z wyjazdem dziewczyny. Nikt nie potrafi zrozumieć jej uczuć, mimo że to właśnie jej było najciężej, bo w przeciwieństwi do nich ona mogła liczyć tylko na siebię. Gdy przypadkowo spotyka się z dawną miłością swojego życia niespodziewa się, iż chłopak będzie ją nienawidził. Jedynie Archer od samego początku jest przy dziewczynie i chce korzystać z każdej możliwości spotkania z Josephine. Staje się jednak coś co w końcu jednoczy Josie i Chase'a, a ich relacja ponownie wkracza na przyjacielskie tory. Czy będą oni jednak potrafili zachowywać się jak przyjaciele, których nic nigdy nie łączyło? Wszystko między nimi już stracone?

moja opinia
Druga część trylogii była dla mnie zdecydowanie najcięższa i najbardziej bolesna. To jak zmieniły się relację głównych bohaterów po upływie kilku lat było naprawdę przykre. Muszę przyznać, że nie potrafiłam zrozumieć dlaczego wszyscy, którzy kiedyś nazwali się przyjaciółmi Jose nagle, gdy ona wróciła traktowali ją jak wroga. Nie brali pod uwagę jak ich rozłąka wyglądała ze strony dziewczyny i moim zdaniem zachwali się bardzo egoistycznie. Wyjątkiem był tylko Archer, który jak wiemy od zawsze jest kochany.
W pierwszym tomie temat brata Josephine był wspomniany kilka razy, ale nie mieliśmy okazji go poznać. Zaś w kolejnej części jest go naprawdę dosyć sporo. Kiedy zaczynałam czytać All of your flaws, myślałam, że go nie polubię, ale William jest naprawdę cudowną osobą.
Podsumowując, wydaje mi się, że drugi tom, mimo bólu jaki zadaje, jest moim ulubionym i czytało mi się go najlepiej.