„Słowa były słabe i ciche, a mimo to uderzyły we mnie z ogromną mocą. Nie mogłem nic wydusić, nie bylem w stanie się ruszyć, ani nawet zamrugać. Płonąłem. Milion różnych emocji wrzało w moim ciele, wyciskając powietrze z płuc i dusząc mnie”.
„All In. Tatuaż z motylem” to historia, która otula całą gamą emocji, łamie serce, po czym skleja je z drobnych połamanych kawałków w całość. Piękna, a zarazem bolesna, wielowymiarowa, wzruszająca historia, która idealnie wyraża doświadczenie, jakim jest żałoba, zmierzenie się ze śmiercią ukochanej osoby, razem z bohaterami przechodzimy, przez wszystkie jej etapy. Przepłyniemy przez morze rozpaczy, poczucia winy, zobaczymy wzruszającą walkę ze stratą, walkę o siebie, ale również poczujemy ogromne pokłady uczucia, jakim jest miłość z głębi serca.
Opowieść szczelnie spleciona smutkiem, w którym można się zgubić, głębokim bólem, tęsknotą, ale również miłością i nadzieją na lepsze dni. Historia, w której znajdziemy szczęście, które powstało w zgliszczach.
Fabuła książki wciągająca, klimatyczna, toczy się swoim rytmem, perfekcyjnie wyważona, dopieszczona i dopracowana przez autorkę w każdym detalu. Dialogi autentyczne i ciekawie poprowadzone.
All In. Tatuaż z motylem to idealne zakończenie serii. Książka zachwyciła mnie swoim środkiem, wciągając bezpowrotnie.
Wątki, jakie tutaj znajdziemy:
-Walka z nałogiem.
-Zakazana relacja.
-Radzenie sobie z żałobą.
-Trudne relacje rodzinne.
-Podążanie za marzeniami.
Autorka ma przyjemny styl, charakteryzujące się lekkością pióra, przesycone emocjami i barwnymi opisami.
Zostałam wciągnięta już od pierwszych stron, aż do samego końca.
„Coś zaczęło we mnie pękać. Krucha niczym skorupka jaja bariera, w którą zapakowałam cały swój smutek. Wał na rzece głębokiego cierpienia”.
Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Theo i Kacey, dzięki czemu możemy idealnie wczuć się w ich sytuację, zobaczyć ich myśli, przeżywane emocje, uczucia, które kłębią się w nich. Jak zmagają się z żałobą.
Niepospiesznie wkradają się uczucia, między Theo i Kacey, choć on kochał ją od dawna. Tu nic nie jest wymuszone, nadając w ten sposób tej historii niezwykłego realizmu.
Postacie genialnie wykreowani, wyraziści, różnorodni, barwni, wielowymiarowi i autentyczni. Również postacie drugoplanowe świetnie dopracowane i wiele wnoszą, do tej historii. Idealnie autorka pokazała ich portrety psychologiczne. Widać w nich cały wachlarz emocji i uczuć. Żyją w zawieszeniu, bezradni, złamani, pogrążeni w żałobie, z którą nie mogą sobie poradzić.
Theo trzyma uczucia względem Kacey na dnie serca, żeby nigdy nie wypłynęły na powierzchnię, ponieważ wie, że kocha Jonaha.
Każdą komórką pragnie, by pewnego dnia, ona pokochała go tak samo mocno, jak on ją kocha.
Próbuje się oswoić i uporać z własnym żalem, po śmierci ukochanego brata. Podobało mi się to w nim, że starał się jak mógł wspierać każdego, podał pomocną dłoń, choć sam ledwo dawał radę.
Kacey zatraca się i tonie w swoim żalu i cierpieniu, nie widząc szans na żadną poprawę. Stała się pustą skorupą. Ale gdy wychodzi na prostą, walczy o swoje szczęście, po mału godząc się z tym co było.
„Piękno jest w tym, co najbardziej cię przeraża. Najbardziej przerażało mnie cierpienie. Dopuszczenie do siebie bólu. A raczej uwolnienie go. Ale i tak już go w sobie miałam. Żyło we mnie. Tonęłam w nim, żeby nie rozbiło mnie na milion małych cząstek”.
Jonah prosi Theo, aby zaopiekował się Kacey, ponieważ wie, że po jego śmierci będzie potrzebowała kogoś by, jej się pomógł podnieść. Prosi go również, o coś, co wydaje mu się wręcz niemożliwe. Za wszelką cenę wspiera rodzinę.
Kacey porzuca wszystko i wyjeżdża do Nowego Orleanu, nie radząc sobie z własnymi uczuciami. Jej serce rozpadło się, na kawałki. Wpada w nałóg, który zatopił w niej kły i nie chciał odpuścić. Dopiero pojawienie się Theo, daje jej odrobinę nadziei. Pogrążeni w żałobie, oboje pomagają sobie nawzajem przezwyciężyć ból i dodają odwagi, by spełniać marzenia.
W ogniu między nimi skwierczała krucha nić porozumienia, emocji, pożądania i szczęścia, jednak bali się, że pęknie, że to zbyt piękne, aby mogło być prawdzie.
-Czy Theo dotrzyma danego słowa swojemu bratu?
-Czy Kacey podniesie się po śmierci ukochanego?
-Czy Theo spełni swoje marzenie i otworzy własne studio tatuażu?
-Czy uleczą się i podniosą po poniesionej stracie?
-Czy Theo odważy się i wyzna swoje uczucia wobec Kacey?
Polecam.