"Aleja Cichych Szeptów" to książka, która kilka miesięcy przeleżała u mnie na półce, cierpliwie czekając na swoją kolej. Tak się składa, że ostatnio królowały u mnie thrillery i kryminały, więc musiałam chwycić inny gatunek i wybór padł właśnie na Aleję... Żałuję, że dopiero teraz dałam szansę tej książce.
Z czym Wam się kojarzą anioły? Z dobrem, z istotami duchowymi, których celem i zadaniem jest czynienie dobra. Wiedzieliście, że Anioł Nadziei wlewa nadzieję nawet w zatwardziałe serca? Nadzieja każdemu jest potrzebna, a umiera ostatnia! Anioł Nadziei przeznaczony na prezent z okazji ślubu, aby nadzieja nigdy nie wygasła w sercach nowożeńców. Ale i na chrzest, aby nadzieja towarzyszyła maluchowi przez całe życie. Anioły, którymi obdarowujemy innych, często wyrażają nasze najlepsze intencje wobec danej osoby. Możemy podarować komuś figurkę anioła na dobre zdrowie, czy też na szczęście. Działa to trochę jak talizman, albo po prostu jak namacalne życzenie zdrowia i szczęścia.
"- To Aleja Cichych Szeptów. I będziemy tu tylko szeptać?
- O pewnych sprawach mówi się bardzo cicho...
- Jestem trochę przygłuchy, bo słoń nadepnął mi na ucho...
- To, co chcę ci powiedzieć, masz usłyszeć sercem".
Ewa i Piotr Jodłowscy- szczęśliwe małżeństwo z trójką dzieci niespodziewanie otrzymuje cios, po którym ciężko im się pozbierać. Małżonkowie zaczynają się od siebie oddalać, nie poświęcają czasu dzieciom. Wszyscy żyją obok siebie. Gdy wydawać by się mogło, że już nic gorszego nie może ich spotkać, los rzuca im kolejne kłody pod nogi.
"To wy- wskazałam na stojące anioły i spojrzałam w rozgwieżdżone niebo- wprowadziliście w moje życie tyle zamętu. Karmiliście mnie złudnymi nadziejami, dawaliście chwile radości, a potem zabieraliście to, co dla mnie najdroższe, miażdżyliście moje życie ciężkim walcem. Ile można znieść, ile razy można zaczynać wszystko od początku?"
Ewa jest silna i zdeterminowana nie ma zamiaru się poddawać dla dobra rodziny. Piotr wyautowany, bezwolny i zagubiony w rzeczywistości żyje we własnej skorupie. Ich dzieci Ania i Mateusz z racji słabego zainteresowania rodziców trafiają w złe towarzystwo, chcąc przypodobać się rówieśnikom, łamią prawo. Problemy rodziny Jodłowskich się nawarstwiają.
"Nie oczekiwałam od życia zbyt wiele. Po prostu chciałam być kochana i szczęśliwa".
Jakie niespodzianki jeszcze przyszykował dla nich los? Czy wreszcie uśmiechnie się do nich szczęście?
Aleja Cichych Szeptów to prawdziwe miejsce. Tam spotykają się Anioły i szepczą ludziom do ucha. Ta książka zmusza do refleksji. Izabella Agaczewska stworzyła piękną historię o życiu, chorobie, śmierci, przemijaniu, depresji, stracie. Strata dla każdego z nas jest czymś innym. Tracimy rodziców, dzieci, wiarę w lepsze jutro, chęć do życia, nadzieję. Jedni uciekają w pracę, inni pogrążają się w depresji. Każdy ma inny sposób na radzenie sobie ze stratą pytanie, czy skuteczny? Powinniśmy cieszyć się z drobnostek. Nasze życie składa się z małych radości, które łatwo przeoczyć.
"Życie z zasady nie jest sprawiedliwe, i to, kim będziemy, musimy sami sobie wywalczyć, bo nic nie jest nam dane gratis. Życie to nie promocja w hipermarkecie, tylko ciężka praca".
Książka mnie zachwyciła. Miałam okazję już poznać pióro Autorki przy okazji czytania "Poduszki na parapecie", która tez mi się podobała. Natomiast "Aleja Cichych Szeptów" jest jedyna w swoim rodzaju. Ja już wiem, że po kolejne książki Izabelli Agaczewskiej mogę sięgać w ciemno.
Polecam!