„Miłość niczego nie tłumaczy, choć wiele załatwia.”
- Stefan Kisielewski*
Każdy z nas miał kiedyś naście lat i się zakochał na zabój i oczywiście była to pierwsza, jedyna i wielka miłość... Z pewnością wiemy jakie to uczucie. A co zrobić gdy obiekt westchnień nie zwraca na nas uwagi? Co zrobiłby Cię zauważył...
O Ali Makocie z pewnością wielu słyszało i czytało. Powstało kilka książek o jej i jej bliskich perypetiach, które bawią ale i uświadamiają. „Zakochana” jest jedną z serii o Ali, w pierwszej części do bloku dziewczyny wprowadza się nowy sąsiad, w którym zakochuje się bez pamięci. Gdy jednak okazuje się, że ten jej nie zauważa wraz dziewczyną brata postanawia coś zrobić...
I właśnie od tego zaczyna się kolejna część. Ale wraz z Moniką (a właściwie Monika bo ona tu rządzi) stwarzają plan by pozbyć się obiektu westchnień Ali z jej otoczenia. I robią to z pełną parą. Ślą do niego dziwne sms-y i maile, w których często są dziwne łańcuszki, straszyły w nich też problemami w pracy... Po czasie zaczęły wysyłać pocztówki, że niby od jego ukochanej. Ba posunęły się nawet do użycia czarnych kotów (wiadomo, przynoszą pecha, jak nas mijają, a jak ktoś jest przesądny...), ale to nie wszystko!
Początkowo wszystko idzie po myśli dziewczyn, ale nagle Tom – ukochany Ali zaczyna ją zauważać. Jednak mimo wszystko kontynuują swoją misję. W szkole po metamorfozie Ali zaczynają się nią interesować koledzy z klasy, ale ona im skutecznie odmawia. Tylko ze Staszkiem rozmawia i zaczyna go bardziej lubić, tylko czy zastąpi jej Toma? A może dla niej sąsiada nie jest za późno? Jaki tym razem będzie finał działań Makoty?
Między to wszystko zostały wplątane losy Rodziny Ali, między mamą, a ojcem nadal jest nieciekawie. Rodzicielka wyjeżdża na wycieczkę po której wprowadza „terror zdrowego żywienia”. Okazuje się też, że tata Makota nie jest taki cichy na jakiego wygląda...
Autorka utrzymuje poziom poprzedniej części czyli dla mnie nic nowego. Książkę czyta się szybko, ale chyba jestem już za stara na takie powieści. Wydaje mi się schematyczna, zakochana, zdesperowana nastolatka zakochana w starszym mężczyźnie. Trzeba jednak przyznać, że rozbroiła mnie pomysłowość dziewczyn i ich dążenie do celu... Ciekawe czy rzeczywiście nastolatki teraz takie są, normalnie strach się bać ;). Plusem są nadal cytaty, których jest mnóstwo, oraz forma pisania czyli pamiętnik. Tak więc książka nie jest zła.
Postacie w tej książce są różnorodne, mamy tu prawdziwą mieszankę osobowości co też dużo daje powieści. Niby tacy przewidywalni, a potrafią zaskoczyć. Nadal lubię Ale za to jaka jest. Tak samo Monikę i koleżankę Ali, które są z nią na dobre i złe.
Książka jest napisana w sposób zabawny i przemyślany, pomysłowość pisarki jest wielka. Przyznać muszę, że zakończenie zaskakuje. Uważam jednak, że książka skierowana jest do młodszych czytelników i im ją polecam z zapewnieniem, że nieźle się przy niej ubawią.
*str. 173