Co rusz w można się spotkać z hasłem namawiającym nas do zbadania swojej inteligencji. Czy to przez e-mail, bilbord, czy gazetę. Szczerze muszę przyznać, że ja nigdy nie wytrwałam z tymi zadaniami do końca, żeby tak usiąść i jednym pędem wszystkie rozwiązać, a przez internet zdarzyło mi się z roztargnienia w połowie zamknąć stronę zamiast zminimalizować, no właśnie, bo musiałam zająć się czymś innym. Rezultat tego taki, ze mając trzydzieści lat nie znam poziomu swojego IQ. Nie uważam, żeby się wychylało w którąkolwiek stronę, dobrze jest jak jest.
Czasami jednak dopadają nas takie chwile, że mamy wrażenie, że nasz mózg nie pracuje, logiczne myślenie wzięło urlop, a bystrość gdzieś drzemie na kanapie i za nic nie chce wstać. Ile w nas wtedy stresu, zmęczenia, może smutku, lęku, toksycznej energii. Sami możemy nie zdawać sobie z tego sprawy zaganiani w codzienności. Ja tak mam, a Wy?
Już jakiś czas temu zwróciłam na tę książkę uwagę. Kupując inną książkę tego wydawnictwa powiedziałam sobie, że ta będzie następna. Minął jakiś czas i książka do mnie trafiła, z czego jestem bardzo zadowolona.
Jest ona wspólną pracą dr Davida Perlmuttera, neurobiologa i praktykującego neurologa, oraz dr Alberto Villoldo, antropologa medycznego i szamana. Obydwaj są praktykującymi klinicystami, a w książce tej połączyli głębokie prawdy szamańskie z wyczerpującymi naukowymi faktami.
A wszystko to przecież w rękach kobiet, dlaczego? Już tłumaczę.
Dla szamanów najważniejszą energią, boskością czy też oświeceniem jest Boska Matka, może odkryć ją każdy z nas "otwierając" się na naturę. Przenika Ona całość stworzenia, stąd i Jej częścią my jesteśmy. Żeby żyć w zdrowiu i dostatku musimy odbudowywać tę żeńską siłę życiową. Natomiast z naukowego punktu widzenia chodzi o mitochondria, które dziedziczymy wyłącznie po linii matki. Dochodząc do tego naukowiec i szaman zaczęli współpracować, czego efektem jest ta książka.
Z jednej strony język naukowy i przedstawiane teorie trzymają nas twardo na ziemi, a z drugiej strony klimat i entuzjazm oraz nieograniczona wiara stwarza powłokę niewiarygodności i czekania na cud, a nie na efekt podjętej pracy.
Oprócz przekazanych teorii i badań autorzy przygotowali rozdział o ćwiczeniach szamańskich, które mają pomóc oczyścić nasze ciało i duszę, i przygotować nas do oświecenia.
Na koniec oczywiście jest przedstawiony pięciotygodniowy program aktywacji mózgu, gdzie dokładnie podane są wskazówki żywieniowe, aktywności fizycznej czy medytacyjnej. Cały program przeczytałam z ciekawością i zainteresowaniem. Sporo tych rzeczy ja stosuję już od jakiegoś czasu, jeszcze za nim zapoznałam się z tą książką. Na cały, ścisły program jak na razie nie zamierzam się zdecydować, bo wychodzę z założenia, że nie można robić nic wbrew sobie, zmienianie diety raptownie i na siłę nigdy nie wyjdzie nikomu na zdrowie, będąc nieszczęśliwym nie uleczymy siebie.
Za to zapoznanie się z tą książką mogę polecić każdemu. Warto dowiedzieć się, co może nasz mózg, co jest dla niego dobre i jaka drzemie w nas siła. Polecam, ja do niej pewnie niejednokrotnie będę powracać.