Agencja wynajmu rodziców recenzja

Jest to książka dla młodszych, sam tytułowy bohater ma za pięć dni swoje dziesiąte urodziny.
Historia opowiada o chłopcu o imieniu Barry, który chowa pod swoim łóżkiem listę rzeczy za co obwinia swoich rodziców. Znajduje sie tam między innymi "Są nudziarzami" albo "Dali mi na imię Barry". Ohh jak Barry nie lubi swojego imienia! Przez swoje życzenia trafia do równoległego świata, gdzie to dzieci wybierają sobie rodziców.
Trafia do agencji wynajmu rodziców i tam jako punkt pierwszy wybiera sobie rodziców baaaardzo bogatych, no cóż chyba każde dziecko chce mieć te wszystkie rzeczy ze sklepu. Okazuje się, że jednak państwo Raczejnadziani, mają inny styl bycia jago wielcy bogacze.
Barry ma pięć do do...? JS ( Jednostka Siostrzana lub Jednostka Sekretarska) nie chcą wyjaśnić co się stanie jeżeli Barry nie wybierze rodziców do dziesiątych urodzin.
Barry wybiera, że każdy potencjalny rodzic powinien mu zorganizować imprezę w stylu ''James Bond", ale ma trudności z wytłumaczeniami, ponieważ TAM NIE MA JAMESA BONDA!!! Wpadł na taki pomysł, bo jego rodzice z wcześniejszego świata powiedzmy delikatnie - nie podołali...
Najmniej podobała mi się przygoda z państwem Spoksik, którzy wymyślili, że będą mu pozwalać na wszytko!!! Wydaje się cudowne takie życie, co nie? Jednak samo ich zachowanie wzbudzało u mnie kontrowersję i chyba tutaj David Baddiel, no cóż nie podołał. Mimo to książkę czyta się przyjemnie. Ale jest dla osób do 11 lat? Około. Niektóre żarty mogły by mnie śmieszyć jakbym miała 10 lat.
Podoba mi się przesłanie ksiąki ''Uważaj czego sobie życzysz, bo może się spełnić''.
Najlepsza przygoda? Hmmm, chyba z państwem Ziummm. Czyli parą, która uwielbia sport! Mieszkają w siłowni i zorganizowali mu urodziny na... bez spojlerów :).
Tak więc sama fabuła jest okej. Pomysł naprawdę unikalny. Nie wiem to moje zdanie, ale czegoś mi zabrakło, czegoś takiego, że kopara opada.
Fajna na prezent na urodziny, ale można poszukać czegoś lepszego.
Mimo moich uwag krytycznych uwag :) nie uważam tego czasu na zmarnowany.