Przewrotny tytuł tej recenzji to nie żart! Książka Alexandra McCall Smitha to siódma już część serii przygód wyjątkowych detektywów w spódnicach, których agencja mieszcząca się nad warsztatem samochodowym, ma swoją siedzibę w egzotycznej, afrykańskiej Botswanie - kraju, o którym nie każdy słyszał, ale który jest krajem młodym i dumnym ze swej historii i tradycji. Mma Ramotswe i mma Makutsi - szefowa i asystentka to kobiety dość nowoczesne, ale jednocześnie przywiązane do tradycji. Ich agencja ściąga klientelę, wśród której próżno szukać osób zamożnych, a sprawy, z którymi się zwracają raczej nie mrożą krwi w żyłach. Mimo to, są to problemy, które mogą dotknąć każdego mieszkańca tego kraju - zdrada małżeńska, korupcja w miejscu pracy, a nawet klątwa! Od zdolności detektywistycznych mmy Ramotswe i mmy Makutsi może zależeć nie tylko rozwiązanie zagadki, ale i szczęście osoby, która przełamała się i złożyła im u stóp swoje zaufanie. Dlatego panie zrobią, co w ich mocy, by go nie zawieść. Pomiędzy kolejną herbatą rooibos i rozważaniami o pięknie botswańskich krajobrazów, codziennymi dylematami życia rodzinnego i nowatorskim pomyśle przejścia na dietę mma Ramotswe rozwikła niejedną zagadkę godną panny Marple. I zrobi to ze sporą dawką wdzięku i humoru.
Mimo, że po raz pierwszy zetknęłam się z tą serią, i to od razu z tomem 7., to w jakiś sposób zauroczyłam się klimatem tej niewielkiej objętościowo książeczki. Myślę, że gdy tylko będę miała okazje, sięgnę po inne tomy serii.