„Sklepik z Niespodzianką. Adela” to drugi tom, cieszącej się ogromną popularnością, Serii z Kokardką. To magiczne miejsce jak magnes przyciąga do siebie kolejne czytelniczki, a zachwytów nad Pogodną i jej mieszkańcami nie ma końca. Druga część przybliża nam sylwetkę radnej miasteczka - Adeli. W pierwszym tomie przypadła jej rola starej panny, femme fatale, której nie w głowie małżeństwo. Wierzcie mi, o tej kobiecie można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że nie potrafi kochać. I tutaj mały apel – jeśli nie znacie „Sklepiku z Niespodzianką. Bogusia” to nie czytajcie dalej recenzji, bo mówiąc o kontynuacji nie da się uniknąć spolerowania pierwszej części.
W spokojnej dotąd Pogodnej zawrzało. W miasteczku pojawiła się dawno zaginiona Anna Potocka. Wraz z jej powrotem wychodzą na jaw tajemnice jakie skrywają bohaterowie książki. I tak poza Bogusią, która nie jest pocieszona faktem, że żona mężczyzny, którego pokochała, wróciła do domu, również Adela nie wygląda na zachwyconą. Anna budzi w niej niechciane wspomnienia, otwiera stare rany i czyni naszą bohaterkę nieszczęśliwą. Ale to nie jedyne zmartwienie Adeli. Na jej barki spadną kolejne nieszczęścia. Nie ma co, autorka nie oszczędziła tej biednej kobiety! Choć w tej części prym wiedzie właśnie Adela, to oczywiście nie zabraknie również Bogusi, Lidki i Stasi. Każda z kobiet, twarzą w twarz będzie musiała się zmierzyć z własnymi problemami, ale to Lidka zasieje największy ferment i pozostawi czytelnika w niecierpliwym oczekiwaniu na kolejny tom.
Seria z Kokardką ma wiele plusów. U Bogusi mogliśmy poznać kilka wspaniałych i prostych przepisów kucharskich, natomiast Adela przedstawia nam coś równie fantastycznego – pomysły na domowe SPA! Tak, tak moje panie – zamiast wydawać ogromne sumy na kilka godzin w ekskluzywnych salonach, możecie zrelaksować się w zaciszu własnego domu, biorąc relaksacyjną kąpiel w budyniu waniliowym.
Jak to u Katarzyny Michalak bywa, pod przyjemną, odprężającą historią kryje się drugie dno. I nie jest ono ani trochę odprężające ani tym bardziej przyjemne. Autorka poruszyła istotne kwestie, problemy z jakimi czasem borykamy się w życiu. Będzie bezpłodność, będzie nowotwór, będą podłe kłamstwa i intrygi mające na celu uprzykrzyć życie innym. Będą łzy, ale nie zabraknie też momentów pełnych śmiechu. W porównaniu do „Bogusi”, ta część jest mocniejsza, więcej tu goryczy niż radości, a lukier nie leje się przez wszystkie strony. A i zakończenie nie jest takie jak być powinno… Powiem jedno – jeśli zszokowała Was końcówka pierwszej części, to gwarantuję, że druga pozostawi czytelnika z otwartymi ustami, z uczuciem niedowierzania i naglącą potrzebę sięgnięcia po ostatni tom.
Jeśli więc jeszcze nie odwiedziłyście „Sklepiku z Niespodzianką”, nie spróbowałyście gorącej czekolady oraz ciasta Bogusi, to gorąco zachęcam do poznania tej serii. Jeśli natomiast znacie już cztery przyjaciółki, dworek Potockich oraz pozostałych bohaterów, występujących w pierwszym tomie, to nie wyobrażam sobie, żeby nie sięgnąć po kontynuację i nie dowiedzieć się, jakie sekrety z przeszłości skrywa Adelajda Niwska.