Dziś zabiorę Was w recenzencką podróż, podczas której opowiem o książce, która kilka dni temu zajęła mój czas i sprawiła, że nie potrafiłam zdecydować się na kolejną lekturę. Żeby nie było, książka ta nie wpędziła mnie w kaca książkowego, a raczej zmotywowała mnie do poszukiwania o wiele ciekawszej powieści. Dzisiaj opowiem Wam kilka słów na temat powieści Zofii Jeżewskiej, o ciekawym tytule A ślady zasypał piasek.
Książka opowiada historię samej Zofii Jeżewskiej, która udaje się wraz z innymi archeologami do Palmyry. Opisuje ona swój pobyt tam, wydarzenia, jakich była świadkiem i jakie ją samą spotkały oraz przedstawia czytelnikom zapiski z pamiętnika pewnej Moniki, która w latach 30.również zawitała do tego miejsca i spotkała pewnego Syryjczyka, który zawładnął jej sercem. Jednak jest on patriotą i walczy z Francuzami – a sama Monika jest przecież pół-Francuzką... Czy ta relacja ma jakiekolwiek szanse?
Zacznę od tego, że na początku kompletnie nie wiedziałam, czym jest ta powieść. Czy jest to raczej reportaż, czy powieść fabularyzowana, ale utrzymana w klimacie powieści non-fiction czy czymś jeszcze innym? Dlatego też lektura tej pozycji nie była dla mnie zbyt komfortowa. Nie lubię uczucia takiej niewiadomej, że nie wiem, co właściwie czytam. Być może jestem dziwnym typem czytelnika, ale nic z tym nie zrobię. Zdaję sobie również sprawę z tego, iż jest to powieść napisana ponad pięćdziesiąt lat temu, ale nie zmienia to mojego podejścia do tej historii.
Wątek wspomnianej Moniki był bardzo ciekawy i całkiem wciągający, chociaż nie będę ukrywać, że przytoczenie całego pamiętnika w środku książki nie do końca mnie urzekło. Zdecydowanie wolałabym, gdyby pomiędzy kolejnymi fragmentami pojawiły się - nawet krótkie - rozdziały, w których Zofia opisałaby swoje odczucia. Myślę, że wówczas postawiłoby to tę powieść wyżej w moich oczach. Jest to jednak sprawa raczej indywidualna i jeśli komuś to nie przeszkadzało i był zachwycony – ogromnie się cieszę!
Styl pisania Zofii Jeżewskiej jest bardzo dobry i sprawia, że książkę czyta się lekko, szybko i naprawdę przyjemnie. Język, jakim napisano tę powieść, jest równie przyjemny i sprawia, że czytelnik ma wrażenie, iż jest to pozycja napisana w latach współczesnych. Książka jest też wydana w sposób przyjemny dla oka i co ważniejsze - nie ma białych stron, których chyba nikt nie lubi. Okładka jest ciekawa i przyciąga wzrok, jednak czy pasuje ona do przedstawianej treści? Kwestia dyskusyjna.
Powracając jednak do historii Zofii, Moniki oraz innych opisywanych bohaterów, trzeba przyznać, że mimo moich zarzutów, autorka postarała się o ich odpowiednie przedstawienie. To jest niewątpliwa zaleta, ponieważ lepiej by bohaterowie mieli jakieś określone cechy charakteru, niż żeby byli płascy i nijacy jak karton po mleku. Uważam również, że autorka bardzo dobrze oddała klimat tej niespokojnej Syrii i równie zaniepokojonych mieszkańców, którzy chcą po prostu żyć. Wywarło to na mnie duże wrażenie, nie będę zaprzeczać.
A ślady zasypał piasek to powieść, która nie zachwyciła mnie tak, jak tego oczekiwałam, ale mimo wszystko podobały mi się pewne jej elementy. Sądzę jednak, że nie jestem odpowiednim targetem dla takich książek i spodoba się ona zdecydowanie bardziej miłośnikom starszej literatury pięknej. Jeżeli należycie do właśnie tej grupy - powinniście sięgnąć po powieść Zofii Jeżewskiej.