Po powrocie z Guerry, Zuza nie jest sobą.
Nie może przestać myśleć o cierpiących tam ludziach, nie do końca też podoba się jej rola Guardianki, a jej związek z Patrykiem przechodzi kryzys.
Chce wrócić do tego mrocznego świata, uratować jak najwięcej dusz i może... spotkać jeszcze raz Bjorna. 😉
Na horyzoncie pojawia się szansa na tę niebezpieczną podróż, kiedy natrafia na ludzi Cedyno - grupę osób z niezwykłymi zdolnościami, która może pomóc jej i jej przyjaciołom na dotarcie do Guerry.
Czy im się to uda?
Gabriel i Larysa w końcu mogą założyć rodzinę, kupują też schronisko dla zwierząt, gdzie nawiązują przyjaźń z jej pracownicą i nową Guardianką - Leą.
Dziewczyna jest samotna i zagubiona, ale na szczęście ma swoje zwierzęta, z którymi wyjątkowo dobrze się dogaduje. 😉
Jordan - przywódca ludzi Cedyno, zauważy w niej więcej niż inni i może trochę za bardzo się do niej zbliży.
Czy jakakolwiek relacja między nimi będzie miała sens?
W tej serii każda część tak bardzo różni się od siebie, że ciężko przewidzieć, co w kolejnej się wydarzy. 😁 Jednocześnie jednak są one spójne, w jakiś sposób połączone i przedstawiają po prostu różne perspektywy, różne rzeczywistości i różnych ludzi.
W pierwszej skupiliśmy się na wątku romantycznym, a historia Larysy i Gabriela była piękna, świeża i wciągająca, wzbogacona o wątki, których rozwinięcie poznamy dalej.
"Guerra" okazała się wręcz wstrząsająca, dużo bardziej bolesna i jeszcze mocniej rozbudowana, zaskakująca i nieco szalona.
Nie jestem w stanie stwierdzić, która podobała mi się najbardziej, ale "Cedyno" znowu wywarła na mnie ogromne wrażenie!
Od początku było tajemniczo, a pomysł na opisanie ludzi Cedyno i ich historie okazał się świetnie zrealizowany, bardzo też ich wszystkich polubiłam!
Nie spodziewałam się, że w tę stronę potoczy się fabuła i kiedy skończyłam, byłam nieco zdezorientowana, ale nie samymi zdarzeniami, a raczej tym, że to już koniec. 😁
Niby wszystko potoczyło się logicznie i choć niestandardowo, to sensownie, niby wszystkie wątki zostały zakończone, ale miałam uczucie jakiegoś takiego "otwarcia" na koniec, jakby jeszcze dużo mogło się zdarzyć i nie obraziłabym się za ciąg dalszy. 😁
Nie mogę zdradzić, co dokładnie się działo i nie powiem Wam, jak potoczyły się losy Zuzki, ale muszę przyznać, że jednego z bohaterów jest mi strasznie szkoda! Mam mieszane uczucia i choć z jednej strony się cieszę z rozwiązania pewnego wątku, to z drugiej ciągle myślę, jakie straszne musi być poczucie bezsilności drugiego bohatera.
Pewnie dla Was nie ma sensu to, co piszę, więc wybaczcie! Musicie przeczytać książkę, żeby mnie zrozumieć. 😁
Cała trylogia to naprawdę dobra lektura, zawierająca w sobie ciekawe rozważania na temat życia i śmierci, dobra i zła, przeszłości i przyszłości, no i, przede wszystkim - miłości.
Będzie też dużo o przyjaźni, rodzinie, lojalności, marzeniach, celach w życiu, o spełnieniu, bezinteresowności i oddaniu.
Wszystko to będzie wplecione w niesamowitą przygodę, podróż po różnych zakamarkach świata, gdzie nie zawsze jest cudownie, ale zawsze te małe cuda można znaleźć. 😊
Polecam całym sercem, dla tych starszych, jak i młodszych czytelników, każdy znajdzie w "Wysłannikach" coś dla siebie. 😊 Jest to absolutnie wyjątkowa pozycja, nie przychodzi mi do głowy żadna podobna, a w dodatku w tak przepięknym wydaniu! Must have!
Zarówno "Cedyno", jak i całą trylogię oceniam na 9/10.💜