Coś nowego recenzja

Zastanawiam się czasem, czemu jestem taką masochistką i czytam książki łamiące mi serce, ale potem dochodzę do happy endu i już wiem! Po prostu im większe kłopoty, im bardziej bolesne przeżycia, tym większa ulga następuje na końcu. 😁
O nowej książce Magdaleny Winnickiej słyszałam wiele dobrego, a że uwielbiam poprzednie powieści autorki, to uwierzyłam w te wspaniałe opinie bez mrugnięcia okiem. Poprzeczka była więc podniesiona wysoko, spodziewałam się czegoś świetnego, a co dostałam?
Coś jeszcze lepszego! 🤩

Bohaterka tej powieści, Karolina, to kobieta, która kiedyś miała wszystko: pasję, kochającego chłopaka, przyjaciół, zdrowie i urodę oraz ambitne plany na przyszłość. Los jednak nie był dla niej łaskawy i po kawałku odbierał jej cenne rzeczy i ludzi, tworząc całkiem nową postać, zamkniętą w sobie i egzystującą z dnia na dzień bez przekonania.

W końcu na jej drodze stanie On. Mężczyzna, który wprosi się do jej życia, powoli kolorując szare dni i pokazując, że po każdej burzy musi wyjść słońce. 😊
Jednak nie będzie to proste, bo Karolina, mimo młodego wieku, przeżyła już tyle, że całkowicie straciła wiarę w dobro. Czuje się wybrakowana, gorsza i słaba, a patrząc na jej cierpienie, sama cierpiałam. 😣
Autorka porusza tu wiele ważnych i trudnych tematów, umiejętnie wplatając je w fabułę romansu. Wątek utraty ukochanych osób, utraty zdrowia, marzeń i konieczność rozpoczęcia wszystkiego na nowo łączy się tutaj ze strachem przed tym nowym, z brakiem nadziei i powolnym jej rozbudzaniem.
Strach przed odrzuceniem, wykluczenie społeczne i samotność to ważne i trudne tematy, które w pewnym stopniu, na pewnym etapie życia, czekają każdego z nas.
Książka daje motywację i nadzieję, że zawsze los może się odwrócić, nie tylko na gorsze, ale i na lepsze, ale czasem potrzeba otworzyć się na pomoc innych.😊

Teo okazał się takim promykiem dobra dla Karoliny. Uwielbiam jego postać, nie tylko za jego entuzjazm, zaraźliwą radość i bezpardonowość, ale przede wszystkim szacunek, jakim obdarzał Karolinę na każdym kroku.
Nie ukrywam, że książka często bywa smutna, bolesna, wzbudza współczucie i poczucie bezradności, ale znajdziecie tu też trochę humoru, romansu, pozytywnych wibracji i innych emocji, które będą przeplatały się ze sobą w taki sposób, że nie będziecie mogli oderwać się od lektury.
Nie obędzie się też bez lekkich zawirowań, nieporozumień i przykrych momentów, ale chyba mogę zdradzić, że na końcu wszystko zostanie Wam wynagrodzone, a bohaterowie znajdą swój happy end. Może. 🤭🤫
Gorąco polecam tę książkę, jeśli lubicie romantyczne historie okraszone pewną dozą cierpienia i bohaterów, którzy nie mieli w życiu lekko. 😊
Mocne 9/10!