Glow and shadow. Walka o marzenia recenzja

"Glow and Shadow" będzie miało swoją premierę 20 Maja. I wiecie co mnie najbardziej przyciągnęło do książki? Oczywiście poza okładką. Cytat, a był to dokładnie ten cytat "Była jak światełko w tunelu. Wyrywające mnie z ciemności”. Lubię takie historie. 
   Ava przyjeżdża do LA z zamiarem dostania się do drużyny cheerleaderskiej LA Galaxy. Dziewczyna chce spełnić swoje marzenie, a w prezencie dostaje Pana seksowne ciasteczko. Chłopaka, na widok którego nie jednej miękną kolana, serce przyspiesza, a dłonie się pocą. Ale jest dość istotny problem związek z nim grozi wyrzuceniem z drużyny. Aiden jest najlepszym piłkarzem LA GALAXY i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Niestety chłopaka ścigają cienie z przeszłości, które marzą aby znów złapać go w swoje sidła. Czy Aiden pogrąży się ponownie w ciemności czy też podaży za światłem? 
  Kocham takie historie i bez względu na wszystko zawsze po takie będę sięgała. 
Para od samego początku wzbudziła moją sympatię. Dziewczyna o cietym języku, szlachetnym serduchu i wielkim talencie i ten boski chłopak oddający się w całości swojej pasji, dążący do celu i tak naprawdę nieświadomie pragnący miłości. Dla mnie to duet idealny. Autorka odwaliła kawał dobrej roboty tworząc historię tej dwójki i każdego z osobna, dodatkowy plus to narracja, prowadzona z dwóch punktów widzenia w pełni oddając uczucia zarówno Avy jak i Aidena. Nawet ten Hollywoodzki koniec, który może być odebrany przez kogoś za mdły i przewidywalny dla mnie jest idealny. Po prostu gratuluję świetnej roboty @ana.rose.autorka