To sobie później po dotykają i tak ;-) a przesyłka tania, tylko 4,5 a przy promocji zakupu na stronie to prawie żadna. A do księgarni wózkiem trzeba iść, Marysi książki wyrywać, bo na wszystkie nas nie stać i jeszcze ciężary nosić ;-)... ach, już się nie mogę doczekać, kiedy mi listonosz przyniesie... to rekompensata za przeoczoną promocję w Kumiko.
Dziękujemy Panu Programiście i spełnienia programowych marzeń:-)
A co do Tuwima, to mam do niego sentyment. Jak urodziłam Marysię, to Michał zamiast kwiatów (bo mu powiedzieli, że nie wolno) przyniósł mi "Kwiaty polskie" Tuwima, a jak zobaczył, że i tak inni przynoszą, to nazajutrz były tulipany:-)
Ewka moja babcia zawsze mnie leczyła spirytusem kamforowym, nie lejkiem, na watę i do ucha, natrzeć gardło i owinąć, żeby ciepło było, działało jak nic, a przystojnego doktora życzę, zawsze to jakaś rekompensata :-)
Dziewczyny, co do mojego męża, to stwierdził, że mogę wydać, te odłożone pieniądze na książki, na inne, dużo jest!!! Albo kupić Pamuka osobno (chodziło mi o zestaw wyceniony n...
dzień dobry! Historycznie się zrobiło :-) A ja od wczoraj chodzę, że tak grzecznie powiem, zdenerwowana na męża, bo prosiłam go, żeby zdecydował się w końcu, które dokładnie chce książki z promocji Kumiko, tydzień prosiłam, i oczywiście jego książki są dalej w promocji, a ten zestaw co ja chciałam został wyprzedany!!! I co to za sprawiedliwość!!!
Ja, Andrzeja Stasiuka czytałam tylko "Białego kruka", dostała ona trochę nagród i tłumaczyli ją na wiele języków, ale mnie jakoś nie porwała... chyba byłam za młoda... ;-)
A jest już? :-) Jak to nie czyta? Ja tylko tak na chwilę, uciekłam bo gazownik rurkę wymieniał naszej kuchence:-) co by jej elastycznie było, "bo na sztywne, to się pani już nie łączy"... to cytat, ...Lubię "fachowców z krwi i kości" :-)
Niestety nie czytałam. Chciałabym. Z nominowanych znam tylko dwie. Mariusza Szczygła w wersji audio :-) i Sławomira Mrożka, którą dostałam na Gwiazdkę i wstyd przyznać jeszcze nie dokończyłam... zaglądam do niej i czytam fragmentami...
Dzień dobry, ja też lubię jesień i zapach suchych liści. Tylko w zestawie z małym szkrabem plucha jesienna jest trochę uciążliwa. Najpierw trzeba zapakować Marysię w zestaw nieprzemakalny, a następnie wytłumaczyć jej, że folia na wózku jest konieczna... no i samo przemieszczanie się jest utrudnione.