Świat Marisy i Stelvia Ansaldów, ich pięknego życia w Rzymie, eleganckich delikatesów i spokojnych wakacji nad morzem, zostaje brutalnie przerwana latem 1980 roku, gdy ich szesnastoletnia córka Betty zostaje zgwałcona i zamordowana. Ten tragiczny incydent jest dla rodziny Ansaldów jak piorun z jasnego nieba, niszcząc ich uporządkowany świat i wprowadzając wieczny cień do ich życia.
"Życie, które nam pozostało" Roberta Recchii to poruszająca opowieść, która wciąga czytelnika w wir emocji, bólu i nadziei. To książka, która pozostaje z człowiekiem na długo po przewróceniu ostatniej strony.
Autorka z niezwykłą wrażliwością opisuje cierpienie każdej z postaci. Najbardziej poruszająca jest historia Miriam, kuzynki Betty, która była nie tylko świadkiem tego okrutnego wydarzenia. Jej walka z traumą, próby zapomnienia i zmagania z bolesnymi wspomnieniami są opisane w sposób, który wręcz rozdziera serce. Leki, które mają jej pomóc, jedynie częściowo łagodzą ból. Spotkanie z Leo, dilerem narkotyków, staje się dla niej momentem przełomowym. Leo, który dostrzega jej wewnętrzny krzyk o pomoc, staje się dla niej niczym światło w ciemnościach, a ich relacja jest promykiem nadziei w beznadziejnym świecie.
Recchia doskonale oddaje różne oblicza miłości – tej, która jest ratunkiem, nadzieją i ostoją. Autorka pokazuje, iż nawet w najciemniejszych momentach życia gdy nie widzimy już szans na zmianę czy ratunek można odnaleźć kawałek światła, który pomaga przetrwać.
Całość jest głęboko poruszająca. Skłania jednocześnie do refleksji nad ludzkimi emocjami i siłą rodziny w obliczu tragedii. Dostrzegamy tu różne formy miłości, miłości która nadaje sens. Autorka w mistrzowski sposób ukazuje, jak trauma może na zawsze zmienić człowieka i do czego może doradzić brak pomocy. Pomimo tego cała historia daje nadzieję, że nawet po najczarniejszej nocy, może wzejść słońce.
"Życie, które nam pozostało" to książka, którą trudno jest odłożyć, a jej bohaterowie zostają w sercu na długo. To powieść o pięknie i brutalności kolei losu, która wzrusza, przeraża i jednocześnie niesie promyk nadziei. Polecam ją każdemu, kto pragnie przeżyć głęboką emocjonalną podróż i zmierzyć się z trudnymi, ale ważnymi tematami.