Przeczytane
Mam w domu 📚
Fight for METAL!! \m/\m/ :)
Cliff Burton zginął przedwcześnie, z tym wszyscy się zgadzamy. Chłopak miał talent, przynajmniej tak twierdzą ludzie, którzy znają się na muzyce. Oba te składniki zaowocowały u części fanów pewnym rodzajem kultu po zmarłym basiście. Joel McIver zadaje nawet pytanie:
"Którą Metallicę wolicie - z Cliffem czy bez Cliffa?"
Należę raczej do młodszej grupy fanów Metalliki. Gdy 27 września 1986 roku w Szwecji doszło do tragicznego w skutkach wypadku, prawdopodobnie nawet nie było mnie jeszcze w planach. Może dlatego nigdy do końca nie zrozumiem tego fenomenu.
Nie twierdzę, że ta biografia jest zbędna. Jeżeli nie macie nic przeciwko temu, żeby przeczytać ponownie historię Metalliki napisaną przez McIvera z kilkoma nowymi ciekawostkami na temat Cliffa - czytajcie. Mnie osobiście trochę razi to uwielbienie, którym ta książka ocieka, a najbardziej irytuje to bezsensowne pytanie: co by było z Metalliką gdyby żył Cliff. Jak ktoś lubi sobie pozajmować myśli bezproduktywnym analizowaniem rzeczy, których nie można w żaden sposób sprawdzić - bawcie się dobrze. Akurat Joel McIver z dużą pewnością siebie stwierdza, co w różnych sytuacjach zrobiłby Cliff.
Szkoda, że nikt nie podjął alternatywnej wizji - wiecie, coś w stylu: Cliff odchodzi do Megadeth i razem nagrywają balladę o tym jak Mustaine'a wyjebali z Metalliki.