Czy niepełnosprawni intelektualnie naprawdę aż tak bardzo się od nas różnią?
Autor książki przez kilka lat pracował w szkole, ale później zdecydował się na emigrację. W Niemczech podjął pracę w jednym z domów opieki dla osób niepełnosprawnych intelektualnie. Książka to zbiór opowieści, które są tak naprawdę wspomnieniami o podopiecznych, których nierzadko już nie ma i ciekawych historii związanych ze współpracownikami.
Autor porusza temat trudny, a jednocześnie tak bliski mu temat. O niepełnosprawności mówi się coraz więcej, chociaż i tak za mało, a już o niepełnosprawności intelektualnej często nawet nie chcemy słuchać. Marek Dynowiak pokazuje osoby z różnymi schorzeniami i często zachowujące się w niecodzienny sposób. Autor stara się jednak nie skupiać na cierpieniu, bólu i litości. Czytając książkę, miałam wrażenie, że swoich podopiecznych opisuje w sposób dokładnie taki sam, w jaki opisałby każdego z nas. Dodatkowo w historiach nie brakuje humoru, śmiesznych pomyłek, czy po prostu dobrej zabawy.
Zbiór wspomnień dostarczył mi również wielu ciekawych spostrzeżeń, ponieważ autor opisuje wydarzenia bardzo realistycznie i nie owija w tak zwaną bawełnę - mówi tak, jak naprawdę było.
Bardzo podobała mi się opowieść i to właśnie ona najbardziej zapadła mi w pamięć o jasełkach corocznie organizowanych w domu opieki. Niektórym podopiecznym w końcu znudziła się taka forma, zapragnęli czegoś nowego. A co z tego wyszło? Tego dowiecie się jedyni...