Cytaty z książki "Zwiadowcy. Księga 4. Bitwa o Skandię"

Dodaj nowy cytat
[...] tylko tak się zapatrzyłem pod stopy, że walnąłem w tę gałąź głową. No i pękła.
Halt uniósł brwi. -rozumiem, że gałąź, nie głowa?
Lecz kto z was znał moją babcię, ten zrozumie. Miała twarz buldoga i takiż temperament. Nie dziwiłabym się więc, gdyby dziadzio uległ pokusie!
Nieprzyjaciel mojego nieprzyjaciela jest moim przyjacielem.
Swoboda wynika z faktu, że boję się jak nigdy dotąd.
Kobiety. Tak… kobiety. Czyli same kłopoty.
- Byłbym zapomniał – rzekł Erak do Halta. – Ragnak kazał przekazać ci jeszcze jedna wiadomość. Powiedział, że jeśli przegramy tę bitwę, a on w dodatku straci swoich niewolników, urwie ci uszy, a następnie zabije – oznajmił wesolutko.
- Jeśli przegramy bitwę, będzie musiał odczekać w długiej kolejce, by dopiąć swego. Bowiem przed nim w kolejce ustawi się w tym samym celu kilka tysięcy temudżyńskich jeźdźców.
Will: Co cię dręczy?
Halt: Dręczy?
W: No tak. Kiedy przechadzasz się niczym tygrys w klatce, zazwyczaj cię coś dręczy.
H: Aha… Mam więc rozumieć, że widziałeś już w swym życiu niejednego tygrysa i potrafisz bezbłędnie określić różnice w zachowaniu zwierzęcia w klatce i na wolności, tak?
W: A kiedy próbujesz mnie zbyć, odpowiadając pytaniem na pytania, wtedy jestem już całkiem pewien, że nad czymś rozmyślasz.
W rzeczy samej - przyznał Halt. - Jeśli ktoś marzy o objęciu funkcji oberjarla, nie powinien narażać się swoim przyszłym wyborcom.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl