Lata siedemdziesiąte. Pewien polski pracownik, z branży estradowo-filmowej, postanawia nie wracać z ekipą do Kraju, tylko zostać w Stanach Zjednoczonych. Uciec, po prostu - tak się to wtedy nazywało. Czy da sobie radę? Czy osiągnie sukces? Czy przeciwnie - sięgnie dna?
To nie jest kryminał, ani romans, ani powieść sensacyjna. Ale też i nie studium psychologiczne, choć zapewne blisko się o nie ociera. Naturalistyczny opis codziennego życia człowieka, który w Stanach startuje od zera, może przerażać tych, którzy zdecydowaliby się na podobny krok - i zapewne temu należy przypisać fakt, że ówczesna cenzura zgodziła się tę powieść wydrukować. Autor burzy tam bowiem idylliczny obraz Ameryki, jaki funkcjonował w głowach wielu Polaków w czasach PRL: kraju wolności, bogactwa i wielkich możliwości.
Napisane przekonująco, realistycznie, prawdziwie.
To nie jest kryminał, ani romans, ani powieść sensacyjna. Ale też i nie studium psychologiczne, choć zapewne blisko się o nie ociera. Naturalistyczny opis codziennego życia człowieka, który w Stanach startuje od zera, może przerażać tych, którzy zdecydowaliby się na podobny krok - i zapewne temu należy przypisać fakt, że ówczesna cenzura zgodziła się tę powieść wydrukować. Autor burzy tam bowiem idylliczny obraz Ameryki, jaki funkcjonował w głowach wielu Polaków w czasach PRL: kraju wolności, bogactwa i wielkich możliwości.
Napisane przekonująco, realistycznie, prawdziwie.