Mało jest filmów w światowej kinematografii, które odegrały równie istotną rolę, co trylogia „Ojciec chrzestny” w reżyserii Francisa Forda Coppoli. Choć od powstania jej pierwszej części minęło już niedawno ponad pół wieku, seria ta to dziś cieszy się popularnością na całym świecie, a role Marlona Brando jako Vito Corleone i Ala Pacino jako najmłodszego syna gangstera, Michaela, przez wiele osób uznawane są za jedne z najwybitniejszych kreacji aktorskich w historii kina.
Jednym z miłośników filmowej adaptacji powieści Maria Puzo jest również amerykański dziennikarz Mark Seal. Jego najnowsza książka – „Zostaw broń, weź cannoli. Kulisy powstania filmu „Ojciec chrzestny” przenosi nas na plan filmowy początku lat 70-tych, kiedy to rozpoczęto pierwsze szlify pracy nad filmem, a w castingach do niego wziął udział szereg najznamienitszych nazwisk ówczesnego Hollywood. Co wpłynęło na tak wyjątkową rolę „Ojca chrzestnego” w świecie kultury amerykańskiej? Dlaczego premiera filmu doprowadziła niektórych polityków i biznesmenów do szewskiej pasji? Wreszcie: co zadecydowało o tym, że Mario Puzo z nikomu nieznanego twórcy literatury pulpowej stał się jednym z najbardziej wpływowych pisarzy II połowy XX-ego wieku? To tylko kilka pytań, na jakie próbuje odpowiedzieć Seal.
Z niezwykłą wnikliwością, a przy tym dużą dozą reporterskiej ciekawości, przygląda się on całemu procesowi powstawania „Ojca chrzestnego”. Na jego twórcach niemal od początku ciążyła ogromna presja – to właśnie ten film miał bowiem uratować przed upadkiem legendarne studio Paramount Pictures, które wówczas było na skraju finansowej zapaści. Sytuacji nie poprawiał fakt, że swoje palce w powstającym wówczas scenariuszu maczała również włoska mafia – wszak gra toczyła się przecież o jej dobre imię, które w „Ojcu chrzestnym” miało zostać nieco nadszarpnięte…
„Zostaw broń, weź cannoli. Kulisy powstania filmu „Ojciec chrzestny” Marka Seala to fascynująca lektura dla wszystkich miłośników „Ojca chrzestnego” – zarówno w wersji książkowej, jak i filmowej, oraz pasjonatów kina gangsterskiego. Autor wzbogacił ją w liczne zdjęcia z planu filmowego i nie tylko, co sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. Sięgnij po nią już teraz i sprawdź, jakie tajemnice skrywał w sobie plan „Ojca chrzestnego” oraz co zadecydowało o sukcesie kasowym jego twórców.
Jednym z miłośników filmowej adaptacji powieści Maria Puzo jest również amerykański dziennikarz Mark Seal. Jego najnowsza książka – „Zostaw broń, weź cannoli. Kulisy powstania filmu „Ojciec chrzestny” przenosi nas na plan filmowy początku lat 70-tych, kiedy to rozpoczęto pierwsze szlify pracy nad filmem, a w castingach do niego wziął udział szereg najznamienitszych nazwisk ówczesnego Hollywood. Co wpłynęło na tak wyjątkową rolę „Ojca chrzestnego” w świecie kultury amerykańskiej? Dlaczego premiera filmu doprowadziła niektórych polityków i biznesmenów do szewskiej pasji? Wreszcie: co zadecydowało o tym, że Mario Puzo z nikomu nieznanego twórcy literatury pulpowej stał się jednym z najbardziej wpływowych pisarzy II połowy XX-ego wieku? To tylko kilka pytań, na jakie próbuje odpowiedzieć Seal.
Z niezwykłą wnikliwością, a przy tym dużą dozą reporterskiej ciekawości, przygląda się on całemu procesowi powstawania „Ojca chrzestnego”. Na jego twórcach niemal od początku ciążyła ogromna presja – to właśnie ten film miał bowiem uratować przed upadkiem legendarne studio Paramount Pictures, które wówczas było na skraju finansowej zapaści. Sytuacji nie poprawiał fakt, że swoje palce w powstającym wówczas scenariuszu maczała również włoska mafia – wszak gra toczyła się przecież o jej dobre imię, które w „Ojcu chrzestnym” miało zostać nieco nadszarpnięte…
„Zostaw broń, weź cannoli. Kulisy powstania filmu „Ojciec chrzestny” Marka Seala to fascynująca lektura dla wszystkich miłośników „Ojca chrzestnego” – zarówno w wersji książkowej, jak i filmowej, oraz pasjonatów kina gangsterskiego. Autor wzbogacił ją w liczne zdjęcia z planu filmowego i nie tylko, co sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. Sięgnij po nią już teraz i sprawdź, jakie tajemnice skrywał w sobie plan „Ojca chrzestnego” oraz co zadecydowało o sukcesie kasowym jego twórców.