Bohaterka tyle mnie drażniła co i bawiła. Wiele jej wewnętrznych monologów wywołuje mój uśmiech,a momentami bywało ,że miałoby się ochotę potrząsnąć.
Ot,historia tradycyjnej rodziny, gdzie jest matka + ojciec + 2dzieci + pies + internet.Prawda jaki tradycyjny model dzisiejszej rodziny?;) Właściwie internet jest pomiędzy każdą z tych jednostek. Następuje interakcja mąż - żona (czyli tradycyjnie pojmowana rozmowa), a potem szybko do internetu; kolejna interakcja np. z koleżanką na obiedzie, ale i tak najwięcej o jej życiu dowie się przez internet i tak dalej. Ostatecznie wynik wypada na korzyść internetu,bo to przecież tam najwięcej swoich myśli jest przekazywanych,to tam szuka sie porad i pociechy i ostatecznie to tam znajduje sie rozwiązania problemów.
Najbardziej szczere rozmowy prowadzone są z obcą osobą Asystentem 101, na drodze wymiany mailowej. Alice, jako uczestniczka badań na temat małżeństwa pozwala sobie przed tym mężczyzną na odkrywanie emocji,najintymniejsze zwierzenia. To co przed obcą osobą przychodzi jej łatwo przy członkach rodziny jest niewykonalne. Nawet o życiu znajomych najwięcej informacji czerpie poprzez Facebooka, a rozmawiając z przyjaciółką robi to najczęściej za pośrednictwem telefony bądź drogą mailową.
Jeszcze do niedawna nie mogliśmy żyć bez telefonu,dziś również bez internetu jest to mało wyobrażalne.
To wcale nie taka głupia książka,jeśli dostrzeże się jej sens. To w jakimś stopniu może odzwierciedlać historie ...