Książka Hadjadja wymyka się schematom. To rodzaj zaskakujących świeżością spojrzenia medytacji na temat zmartwychwstania, przechodzących w filozoficzne refleksje nad naszą codziennością. Autor z właściwą sobie swobodą zestawia obrazy biblijne, odchodzi od znanych nam klasycznych interpretacji, nie wchodząc przy tym w konflikt z prawdami wiary. „Teza, która przyświeca tej niewielkiej książeczce, jest następująca: objawienia Zmartwychwstałego mają zdecydowanie przyziemny charakter. Jeśli ukazuje się uczniom, to nie po to, żeby wszyscy zapomnieli o Bożym świecie, zapatrzeni w niesamowitą wizję. Wręcz przeciwnie – przypomina nam o miłości bliźniego. Uczy nas spojrzenia z góry, spojrzenia na te same rzeczy, które widzą wszyscy śmiertelnicy, ale z perspektywy Ducha.” „Zmartwychwstały niczym nie przypomina (…) nadludzi. Jego chwała lgnie do codzienności. Właśnie osiągnął absolutny szczyt doskonałości, i co? I nic. Nie znalazł lepszego zajęcia, niż pogaduszki i kolacyjka z przyjaciółmi. Zachowuje się jak zwykły człowiek, co samo w sobie stanowi niezbity dowód na to, że jest Bogiem (żaden zwykły człowiek nie dąży do tego, by postrzegano go jak zwykłego człowieka, ba, przejawiamy niezbyt chwalebną skłonność do przesady i zrobilibyśmy wszystko, byle tylko sprawiać wrażenie, że jesteśmy jako bogowie). Zmartwychwstały nie organizuje pokazu żonglerki ciałami niebieskimi, bo ich obroty są od stworzenia świata posłuszne Jego woli. Nie emanuje splendorem zdolnym przyćmić gwiazdy na gali oscarowej, chciałby raczej sprawić, żeby to nasze gęby rozpromieniły się radością. I już dziś sprawia, że wilk mieszka wraz z barankiem, bo przecież posłał swoich uczniów jak owce między wilki (Łk 10,3)... a mnie udziela łaski, żebym mógł dochowywać wierności żonie i co wieczór iść z nią do łóżka.”