Opinia na temat książki Zły człowiek

Książka „Zły człowiek” autorstwa Adriana Bednarka to już moje kolejne spotkanie z twórczością autora i po raz kolejny się nie rozczarowałam. Tym razem autor pokazuje nam jak wygląda życie mafii od kuchni. Tytułowym 'złym człowiekiem' jest Mutant boss częstochowskiej Grupy Pokoju. Mutant pewnego dnia, w jednej chwili traci wszystko to co tak naprawdę w jego życiu było ważne. Do czego zdolny jest pokrzywdzony człowiek? Tylko jak w świecie mafijnych porachunków i nielegalnych interesów znaleźć winnego?

"Widzieli, jak wygląda czterysta kawałków, a teraz chcieli znacznie większej forsy. Ludzkie życie przestało ich obchodzić. Mnie zresztą też."

Większa część książki to udzielany przez Mutanta wywiad blogerowi Pieszczkowi, który ma stanowić dla niego coś w rodzaju zabezpieczenia. W ten sposób dowiadujemy się w jaki sposób powstała słynna Grupa Pokoju, czym się zajmowała i jak działała. Mutant nie owija w bawełnę i z grubej rury opowiada o zabójstwach, które jego zdaniem były niezbędne do osiągnięcia przez grupę założonego celu. Informacji jest na tyle, że wszyscy członkowie Grupy Pokoju, łącznie z nim, ich bossem do końca życia mogli by nie wyjść już z więzienia. Tylko jak mogło pójść coś nie tak, kiedy wszystko cały czas szło tak dobrze? Czy wszyscy tak naprawdę byli lojalni względem siebie? Czy w przestępczym świecie można sobie wzajemnie ufać? Czy mając pieniądze, duże pieniądze, można mieć wszystko czego się zapragnie?

"Legenda. Legenda uczyniła z nas bezwzględnych morderców ze skłonnościami sadystycznymi. Takich, co nie cofają się przed niczym."

"Zły człowiek" to naprawdę dobra książka. Przestępczy świat od podszewki, ale co najważniejsze nie brakuje emocji.