Dobiega końca wiek XIX. W Sanoku, miasteczku zagubionym pośród gór i lasów monarchii austro-węgierskiej, dokonano przerażającego odkrycia: pod klasztornym murem zostaje znalezione ciało rajcy miejskiego. Ślady wilczych kłów na rozerwanym gardle urzędnika świadczą, że padł ofiarą dzikiego zwierzęcia, jednak odciski ludzkich dłoni na nadgarstkach denata potwierdzają inną hipotezę. Kto zabił? Złoty wilk, nowa powieść Bartłomieja Rychtera, autora Kursu do Genewy, to klasyczny thriller. Bohaterowie powieści ? sfrustrowani austriaccy urzędnicy skazani na wygnanie na głęboką galicyjską prowincję, polscy i żydowscy mieszczanie, rusińscy chłopi ? są przedstawicielami swoich kultur, które pisarz odmalowuje z charakterystyczną dla siebie swadą, a zarazem reprezentują rozmaite punkty widzenia. Przechadzają się wąskimi uliczkami Sanoka i o dokonujących się pod ich nosem zbrodniach mają własne zdanie. Kto z nich ma rację? ? Każde zwierzę rodzi się po to, by służyć człowiekowi ? odpowiedziała matka. ? Wół pracuje w polu, pies pilnuje stada, sarna daje mięso i skórę. Ogon wilka jest lekarstwem na choroby dzieci, kieł zawieszony u szyi konia sprawi, że zwierzę nie będzie się płoszyć. Jeżeli mąż natrze w czasie snu szyję małżonki wilczym sadłem, ta zdradzi mu każdy swój sekret. Zwierzęta nie czynią zła, zło czynią ludzie. Żywi lub martwi. fragment