Szkoła średnia na początku XX wieku, ostatnia klasa gimnazjum. Vili Liszner, uczeń słaby, za to utalentowany sportowo, oraz Antal Novák, nauczyciel matematyki i fizyki, z sympatią odnoszący się do uczniów, lecz bardzo wymagający. Tuż przed maturą między Vilim a Novákiem dochodzi do scysji, której następstwem będą dramatyczne wydarzenia. W tle owej historii toczy się miłosna przygoda Hildy, nastoletniej córki Nováka – ekscentrycznej, zagubionej dziewczyny.
"Złoty latawiec" stanowi największe osiągnięcie prozatorskie Dezső Kosztolányiego, mistrza węgierskiej literatury pięknej, znanego również w Polsce autora "Ptaszyny", "Grzechu słodkiej Anny", "Domu kłamczuchów". To książka ceniona za niezwykły obraz „chorego, upitego winem, przenikniętego smutkiem, leniwego” prowincjonalnego miasteczka i jego mieszkańców, nazywana też powieścią antypedagogiczną i omawiana jako przykład odwiecznego konfliktu pokoleń. Tropów oraz możliwości interpretacyjnych "Złotego latawca" jest dużo więcej, tyle, ilu jego czytelników. Zdaniem Kosztolányiego książka to szkielet drzemiący na półce – aby zawarte w niej aluzje i koncepty nabrały prawdziwego sensu, życia wręcz, prócz autora potrzeba jeszcze drugiej duszy. Taki właśnie dialog z czytelnikiem inicjuje Kosztolányi, udowadniając przy tym, że z codziennych epizodów potrafi stworzyć rzecz głęboką – liryczną i zarazem gorzką, uniwersalną i jednocześnie zniuansowaną – powieść, w której każdy może odnaleźć coś własnego.
"Złoty latawiec" stanowi największe osiągnięcie prozatorskie Dezső Kosztolányiego, mistrza węgierskiej literatury pięknej, znanego również w Polsce autora "Ptaszyny", "Grzechu słodkiej Anny", "Domu kłamczuchów". To książka ceniona za niezwykły obraz „chorego, upitego winem, przenikniętego smutkiem, leniwego” prowincjonalnego miasteczka i jego mieszkańców, nazywana też powieścią antypedagogiczną i omawiana jako przykład odwiecznego konfliktu pokoleń. Tropów oraz możliwości interpretacyjnych "Złotego latawca" jest dużo więcej, tyle, ilu jego czytelników. Zdaniem Kosztolányiego książka to szkielet drzemiący na półce – aby zawarte w niej aluzje i koncepty nabrały prawdziwego sensu, życia wręcz, prócz autora potrzeba jeszcze drugiej duszy. Taki właśnie dialog z czytelnikiem inicjuje Kosztolányi, udowadniając przy tym, że z codziennych epizodów potrafi stworzyć rzecz głęboką – liryczną i zarazem gorzką, uniwersalną i jednocześnie zniuansowaną – powieść, w której każdy może odnaleźć coś własnego.