Byłam jednym z tych dzieciaków, które zza kanapy oglądały 997, a pod stołem czytały Detektywa, ale prawdziwe zbrodnie tak na dobre rozpanoszyły się w moim życiu dopiero dwa lata temu. Jestem na bieżąco z wieloma podcastami, chętnie sięgam też po książkowe reportaże.
Gdy zobaczyłam okładkę "Zła", od razu wiedziałam, że muszę je mieć, dopiero potem zapoznałam się z opisem i uświadomiłam sobie, że to książka o seryjnych mordercach, co jeszcze zwiększyło mój zapał. Odkryłam też, że autorka prowadzi podcast o takim samym tytule, ale jeszcze nie miałam okazji go wysłuchać.
Można powiedzieć, że "Zło" to takie streszczenie życiorysów siedmiorga zbrodniarzy. Osoby, które interesują się taką tematyką, nie dowiedzą się z tej książki niczego nowego, będą raczej miały okazję usystematyzować znane już wcześniej fakty. Podobało mi się to, Marta Kiermasz mocno trzymała się chronologii i prowadziła każdy rozdział od narodzin przez zbrodnie do skazania.
Przeszkadzało mi za to to, że pojawiało się sporo dygresji i choć były jak najbardziej na temat, to wybijały mnie z ciągu wydarzeń. Przypuszczam, że gdybym nie byłam tak mocno zainteresowana zagadnieniami związanymi z mordercami i zaburzeniami, które często ich dotykają, te wstawki byłyby dla mnie pomocne, a że wszystko to wiedziałam wcześniej, irytowały mnie. Rozumiem jednak zamysł autorki, bo stworzyła dzięki temu książkę uniwersalną, idealną dla osób, które stawiają pierwsze kroki w świecie true crime.
Historie Jeffa Dah...