"I oto znowu gdzieś na zabitej deskami prowincji urodził się Napoleon!" ? czytamy w pierwszym zdaniu książki. Romantyk dorasta bez nazwiska i tytułu, ale wynosi z domu coś równie cennego ? szlachetne pobudki, ideały, wrażliwość oraz bogatą wyobraźnię. Już od dzieciństwa zdradza liczne talenty, zwłaszcza artystyczne, w krótkim czasie zdobywa rozgłos i z entuzjazmem rusza na podbój świata. Podejmuje walkę z Bogiem lub carem ? i ponosi klęskę. Gdzieś po drodze zakochuje się bez pamięci ? rzecz jasna nieszczęśliwie ? oraz wplątuje w pojedynek. I kiedy uświadamia sobie, że nie będzie już Napoleonem, popada w rozgoryczenie. Osamotniony tuła się z piętnem przekleństwa. I chociaż stary nie jest, przypomina wrak człowieka. Znakomita książka Marty Piwińskiej opisuje modelową biografię romantyka. Autorkę interesuje, co się dzieje z pięknym i uduchowionym młodzieńcem, dlaczego przeobraża się w zgorzkniałego "trupa". Nie jest to biografia spójna ? bo też i życiorys romantyka do spójnych nie należy ? przypomina raczej album z powkładanymi przypadkowo zdjęciami. Jednak z tej na pozór chaotycznej łamigłówki Piwińska układa opowieść koherentną i uniwersalną, która dodatkowo tak wiele mówi o człowieku współczesnym.