W sumie nie ma jakichś konkretnych powodów dla których ta książka nie podobała mi się . Fakt jest taki że ogromnie mnie znudziła , ciągnęła się w nieskończoność , po drodze działy się jakieś zdarzenia , ale prócz refleksji iż ludzie to najgorszy gatunek żyjący obecnie na ziemi , nic nowego do mojego myślenia , czy emocji nie wniosła . A nawet owa refleksja jest tylko potwierdzeniem tego co już wcześniej myślałam o naszym niechlubnym gatunku . Ta powieść , to trochę powieść drogi , trochę powieść wojenna , trochę echa głośnego i ponadczasowego bestsellera jakim niewątpliwie była i jest książka i film o tytule '' Przeminęło z wiatrem ''. Ta książka podobno też została sfilmowana , niestety filmu nie widziałam i raczej po niego nie sięgnę , gdyż książka mnie po prostu usypiała i nużyła swoim stylem pisania i językiem . Co to za język który opisuje sylwetkę kobiety za pomocą środka ciężkości mieszczącego się w jej ciele . Ani to ładne , ani w moim odczuciu właściwe opisanie . Kilka ciekawych spostrzeżeń , kilka prawd ponadczasowych , jak chociażby ta że wojna jest bezmyślnym złem i pokazuje obrzydliwe zachowania ludzi . Niestety ludzi nie tylko tych na wojnie , czyli żołnierzy którzy ściągają buty z nóg nie do końca zabitych jakby nie było , rodaków . Albo żołnierzy którzy są tak zdemoralizowani , że napadają samotną kobietę z dzieckiem i rozbierając do naga dziecko i zostawiając na zimnie , chcą w ten haniebny sposób uzyskać od kobiety wiadomości , gdzie ukryła coś cennego . Nie chleb , czy inne jedzenie , ale coś cennego , by ją z tego okraść . Ludność cywilna też nie ustępuje żołnierzom . Myślę tu o panience która stwierdza '' za 10 dolarów nie podałabym kubka wody z tej rzeki komuś spragnionemu ''. Każda wojna jest okropna , ale własna , domowa , pomiędzy czasem członkami rodzin mieszkającymi w różnych stanach tego samego kraju , jest chyba najokropniejsza . Niby są też i pozytywne zdarzenia , jakby dla kontrastu , które pokazują że niby ludzkość nie jest zepsuta do szpiku kości . Ale czy te dobre , są w stanie usprawiedliwić lub zniwelować te złe ? W moim odczuciu , niestety nie . Jeśli chodzi o te '' trochę powieść drogi '' , to uosabia ją Inman , który walczył do tej pory po stronie Południa . Kiedy zostaje poważnie ranny w szyję trafia do szpitala . W szpitalu ma sporo czasu na przemyślenia . Powoli zauważa bezsens tej wojny i postanawia nie wracać już na pole walk tylko uciec . Już jako dezerter na piechotę kieruje się w stronę tytułowej Zimnej góry , ponieważ tam właśnie mieszka jego ukochana Ada . Ada jest , córką pastora . Jest piękna , dobrze wykształcona (całkiem jak Scarlett O'Hara) , szkoda tylko że w umiejętności zupełnie nie przydatne w gospodarstwie a już na pewno w czasach wojny . Kiedy Ada po śmierci ojca , zostaje sama na sporej wielkości farmie , nie potrafi zająć się gospodarstwem . Czy Inman odnajdzie Adę ? Jak dalej potoczą się ich losy ? Ja tylko od siebie dodam jeszcze że jakoś żadna z postaci nie wzbudziła mojej sympatii , ale przecież wszystko jest kwestią gustu . Niektórzy bardzo chwalą tę powieść , ja jednak do nich się nie zaliczę.