Wyobraź sobie miasteczko w Polsce, w miasteczku hipermarket, przed hipermarketem parking, na parkingu wysepkę, na wysepce namiot, a w namiocie P., czyli Słodkiego Śmiecia.
P. kontestuje zastany porządek, robi to z właściwą sobie dozą humoru i ciętych obserwacji. Pomimo odstręczającego wyglądu lgną do niego klienci hipermarketu, każdy z innego powodu, ale ostatecznie wszyscy oczekują na Kuni Szawę, choć mogą nie zdawać sobie z tego sprawy.
Cichym komentatorem losów P. i jego rozmówców jest księżyc, zielony księżyc.
P. kontestuje zastany porządek, robi to z właściwą sobie dozą humoru i ciętych obserwacji. Pomimo odstręczającego wyglądu lgną do niego klienci hipermarketu, każdy z innego powodu, ale ostatecznie wszyscy oczekują na Kuni Szawę, choć mogą nie zdawać sobie z tego sprawy.
Cichym komentatorem losów P. i jego rozmówców jest księżyc, zielony księżyc.