Autor znakomicie podpatruje życie gospodarstwa wiejskiego od obudzenia się ze spoczynku zimowego do stopniowego zamierania w jesieni.
W marcu zawsze ta sama ruchliwa gromadka wesołych „stołowników”. Żółtobrzuche trznadle, obok podskakują czubate dzierlatki , stadku zawsze rejwodzą hałaśliwe wróble.
Czy warto je dokarmiać? A może należy je wypędzać z podwórza jako szkodliwe stworzenia?
Na pewno nie wypędzimy bocianów, które zlatują się po dwudziestym marca. Dyakowski z miłością i zrozumieniem przyrodnika i humanisty opisuje nie tylko ptasie stada, ale także życie owadów – pszczół, much wszelkiej maści od much domowych, przez muchy plujki, aż po gzy końskie. Wprowadza nas w bogaty świat gryzoniów - myszy, szczurów, kun, łasic. Akcja książki przenosi się z dom u do obory, z ptasiego gniazda, mysiej norki do stajni. Dla autora nie ma bohaterów dużych i małych, złych i dobrych. W tej Zgranej kompanii dla każdego jest miejsce. Odłożywszy tę bogato ilustrowaną książkę mamy wrażenie, jakbyśmy obejrzeli wspaniały film, odczuwamy taką samą sympatię dla wszystkich jego aktorów - ptaków, koni, kur, kogutów, psów, motyli, much czy myszy. Jest do dla nas teraz świat przyjazny, bo zrozumiały.
W marcu zawsze ta sama ruchliwa gromadka wesołych „stołowników”. Żółtobrzuche trznadle, obok podskakują czubate dzierlatki , stadku zawsze rejwodzą hałaśliwe wróble.
Czy warto je dokarmiać? A może należy je wypędzać z podwórza jako szkodliwe stworzenia?
Na pewno nie wypędzimy bocianów, które zlatują się po dwudziestym marca. Dyakowski z miłością i zrozumieniem przyrodnika i humanisty opisuje nie tylko ptasie stada, ale także życie owadów – pszczół, much wszelkiej maści od much domowych, przez muchy plujki, aż po gzy końskie. Wprowadza nas w bogaty świat gryzoniów - myszy, szczurów, kun, łasic. Akcja książki przenosi się z dom u do obory, z ptasiego gniazda, mysiej norki do stajni. Dla autora nie ma bohaterów dużych i małych, złych i dobrych. W tej Zgranej kompanii dla każdego jest miejsce. Odłożywszy tę bogato ilustrowaną książkę mamy wrażenie, jakbyśmy obejrzeli wspaniały film, odczuwamy taką samą sympatię dla wszystkich jego aktorów - ptaków, koni, kur, kogutów, psów, motyli, much czy myszy. Jest do dla nas teraz świat przyjazny, bo zrozumiały.