"Często zadawano mi pytanie: czy kiedykolwiek żałowałam, że wdałam się w historię miłosną z wojownikiem Samburu. Wtedy za każdym razem odpowiadałam z największym przekonaniem: Nigdy! Otrzymałam przywilej uczestnictwa w pewnej kulturze, której w tej formie najprawdopodobniej już niedługo nie będzie, i dane mi było przeżyć wielką miłość. (...) Nie mogłabym już żyć w Afryce! Co jednak nadal pozostaje żywe, to przywiązanie do mojej byłej rodziny i wielka ciekawość dzisiejszej Kenii. Być może będę mogła pewnego dnia zaspokoić tę ciekawość, kiedy Napirai będzie już dorosła i zechce poznawać swoich afrykańskich krewnych. Kto wie?"