Warszawa końca XIX wieku to nie jest miasto przyjazne dla ludzi biednych. Nocami snują się tu całe zastępy bezdomnych; przeganiani przez policję szukają miejsca, w którym można by spocząć choć na chwilę. Wśród nich jest Wojciech Gondawa. Na ulicę trafił gdy stracił pracę – żona wyrzuciła go z domu i związała się z jego byłym pracodawcą. Zdesperowany Gondawa układa plan zemsty, ale do jego realizacji będzie potrzebował wspólnika. Przypadkiem spotyka Rudego Janka, czyli Johana Bilnera, pół Polaka pół Niemca, który również ma pewien niezwykły plan. I też będzie potrzebował wspólnika. Panowie szybko dochodzą do porozumienia…
„Zbrodniarz” to pierwsza polska powieść kryminalna, a jej powstanie autor przypłacił życiem. Książka miała fatalne recenzje, a najbardziej złośliwa, pióra redaktora naczelnego tygodnika „Mucha”, Władysława Buchnera, do tego stopnia wyprowadziła pisarza z równowagi, że udał się do mieszkania recenzenta żeby mu własnoręcznie „wymierzyć sprawiedliwość”. Wywiązała się bójka, w czasie której Buchner sięgnął po rewolwer i postrzelił Grajnerta w brzuch. Pisarz wkrótce zmarł w szpitalu, a Buchner tłumaczył się, że działał w obronie koniecznej.
„Zbrodniarz” to pierwsza polska powieść kryminalna, a jej powstanie autor przypłacił życiem. Książka miała fatalne recenzje, a najbardziej złośliwa, pióra redaktora naczelnego tygodnika „Mucha”, Władysława Buchnera, do tego stopnia wyprowadziła pisarza z równowagi, że udał się do mieszkania recenzenta żeby mu własnoręcznie „wymierzyć sprawiedliwość”. Wywiązała się bójka, w czasie której Buchner sięgnął po rewolwer i postrzelił Grajnerta w brzuch. Pisarz wkrótce zmarł w szpitalu, a Buchner tłumaczył się, że działał w obronie koniecznej.