O matko, genialna książka... GE-NIA-LNA! To moje czwarte spotkanie z autorką i mam wrażenie, że pani Rumin z każdą pozycją coraz bardziej się rozkręca a mnie każda następna książka coraz bardziej się podoba i zachwyca. Co nowsza to lepsza!
📖
Tym razem mamy do czynienia z satyrą na policję, rząd, kościół, ogólnie na organy rządzące, ale głównie na policję. Autorka ma niebywale lekkie pióro - w elementy komiczne wpisała naprawdę dobrą zagadkę kryminalną - do końca nie wiedziałam kto jest mordercą. Nie spodziewałam się takiego rozwiązania i byłam totalnie zaskoczona samym zakończeniem książki (droga autorko, czyżbyś planowała dalszą część? Jeśli tak, to biorę ją w ciemno!).
📖📖
Po raz kolejny pani Rumin mnie nie zawiodła. Uwielbiam jej poczucie humoru! Idealnie przedstawia stereotyp Polaka a do tego płynnie, z humorem, nawiązuje do sytuacji panującej w naszym kraju (jeśli przyjdzie pani, droga autorko, do głowy napisać kiedyś książkę o wszechobecnej pandemii i poczynaniach naszego rządu w tych trudnych czasach to będzie to hit i bestseller! Ponownie brałabym go w ciemno). A to wszystko pod znakiem satyry i sarkazmu.
📖📖📖
Zdarzyło Wam się płakać ze śmiechu przy lekturze? Mnie tak. Ostatnio niecałe pół godziny temu, podczas kończenia powieści. Muszę przyznać, że póki co, książki autorstwa Aleksandry Rumin biją na głowę wszystkie komedie kryminalne jakie miałam okazję przeczytać. Autorka w wyważony sposób łączy komedię z kryminałem - żaden z tych elementów nie przeważa, zachowana jest idealna równowaga. Wielokrotnie parskałam śmiechem i wielokrotnie zostałam zaskoczona przez "kryminalną stronę" powieści. Do tego dochodzi wątek Jolanty, którą tak pragnie odzyskać nasz główny bohater... No miodzio - kto czytał, ten wie. A kto nie czytał to może kiedyś się przekona.
📖📖📖📖
Książkę czyta się bardzo szybko, akcja jest dynamiczna, wciąga od samego początku - cała akcja dzieje się w przeciągu tygodnia, a wszystkie rozdziały to poszczególne dni tygodnia. Same rozdziały są dość długie, ale każdy z nich podzielony jest na podpunkty, więc tacy maniacy jak ja, którzy muszą czytać od rozdziału do rozdziału dadzą sobie radę ;)
📖📖📖📖📖
Narracja w trzeciej osobie, wydarzenia toczące się w książce poznajemy z perspektywy głównego bohatera, komisarza Jana Polaka.
Podsumowując: czwarta i zdecydowanie najlepsza powieść autorki. Nie da się przy niej nie śmiać. Podczas lektury uśmiech zwyczajnie nie schodzi z twarzy. Genialna pozycja. Liczę na kontynuację, bo pewne subtelne znaki wskazują na to, że być może nie jest to koniec historii. Ze swojej strony jak zwykle serdecznie polecam! Idealna lektura na poprawę humoru!