Krwawa zbrodnia w sterylnym środowisku łódzkich homoseksualistów "Robotnicza Łódź w czasach głębokiej komuny. Powszechne kłopoty codziennego życia jakby nie dotyczyły Zbyszka i grona jego najbliższych przyjaciół. „Goło, ale wesoło” to ich motto, które pozwala zapomnieć o otaczającej siermiężnej rzeczywistości, bawić się, być sobą, plotkować czy flirtować. Sytuacja ulega zmianie, kiedy jeden ze stałych bywalców, przystojny aktor Remigiusz, nie pojawia się na dwóch z rzędu imprezach. Ponoć zmarł nagle na atak serca, ale okoliczności wskazują raczej na morderstwo. Jego matka, bojąc się, żeby przy śledztwie nie wyszło na jaw, iż syn był homoseksualistą, przyjmował u siebie licznych kochanków i mógł paść ofiarą rabunku, zatarła szybko wszelkie ślady przestępstwa. Zabroniła też informować MO. Zbyszek z przyjaciółmi postanawia szukać sprawcy na własną rękę. Trafiają na intrygujący ślad, ale zabawa w detektywów nie jest ani łatwa, ani bezpieczna…"