„Zawsze ktoś patrzy" to zapierający dech w piersiach thriller o znakomitej narracji, trzymający w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.
Bailey Carpenter – detektyw w renomowanej firmie prawniczej z Miami – jest inteligentna, pomysłowa i nieustraszona. Gdy w środku nocy śledzi mężczyznę unikającego płacenia alimentów, nie myśli o własnym bezpieczeństwie, skupiona na zbieraniu dowodów. Wtedy właśnie pada ofiarą gwałtu.
Od tej chwili zaczynają ją nawiedzać koszmary i przywidzenia, których nie potrafi oddzielić od rzeczywistości. Strach nie pozwala jej opuścić progu domu. Wkrótce Bailey znajduje nowe zastosowanie dla porzuconej lornetki: obserwację lokatorów domu naprzeciwko. Ta pozornie niewinna rozrywka nabiera nowego znaczenia, gdy Bailey zauważa przystojnego sąsiada – a potem orientuje się, że to on obserwuje ją. A jeśli to właśnie ten człowiek, który zniszczył jej życie?
Zniecierpliwiona brakiem postępów policyjnego śledztwa Bailey postanawia wziąć sprawę we własne ręce. Musi pokonać własny strach i odzyskać utraconą wiarę w siebie, demaskując napastnika. Ale ta decyzja prowadzi do szeregu wstrząsających wydarzeń, które podważają jej wiarygodność i doprowadzają na skraj obłędu – a może nawet dalej.