Każdego dnia słyszysz o Jezusie, widzisz Jego obrazy i zdjęcia. A co gdybyś spotkał Go twarzą w twarz? Zobaczył na własne oczy?
Osiemnastolatek tkwiący w nałogach i bezsensie życia, walczący z Kościołem, pewnego dnia przeżywa śmierć kliniczną, podczas której...
A może ja umarłem i zaraz ujrzę anioły i św. Piotra? – roześmiał się drwiąco w duchu Kuba.
– OK. Muszę się ogarnąć. Zaraz znajdę drogę powrotną. Rozejrzę się po okolicy, nie mogę być przecież daleko od Krakowa – pomyślał z nutą entuzjazmu.
Idąc wolnym krokiem w upalnym słońcu poboczem bitej drogi, spostrzegł około sto metrów przed sobą dość wysoki mur, na którym zauważył graffiti, cieszące się popularnością już w starożytności.
– Zaraz dowiem się, co to za wiocha! – krzyknął rozradowany.
Zauważył delikatnie widoczny napis: JERICHO.
– O co kaman! Co to ma być?! – wrzasnął poirytowany.
Ta historia przeniesie Cię w czasy Jezusa!