Hejka!
Q: Jesteście team kawa czy herbata?
__________
Paula chociaż całym sercem angażuje się w swoją pracę nadal nie doczekała się wymarzonego awansu. Liczy jednak, że się to zmieni gdy zorganizuje jesienny event, który w pewien sposób ma być ostatnim sprawdzianem jej kompetencji. Z wielkim zapałem bierze się do pracy, próbując zagłuszyć obawy, które budzi w niej w niej najboleśniejsze ze wspomnień.
Greg o dłuższego czasu pracuje w Seaside Cafe, chcąc nie zbyt lubi miejsce swojej pracy. Nie zgadza się z polityką tej firmy, dla której liczą się tylko zyski i ruch w biznesie, i coraz mniej zwraca się uwagę na jakość sprzedawanych produktów. Mężczyzna od lat marzy o założeniu własnej kawiarnii i wie, że to już najwyższy czas, aby zawalczyć o to marzenie, zwłaszcza że okoliczności mu sprzyjają.
Relacja tej dwójki zaczyna się od kawy, aż z czasem zmienia się w coś więcej. Jednak aby im się udało oboje muszę się uporać ze swoimi lękami i wspomnieniami, które ciagle boleśnie dają o sobie znać.
__________
Kolejna jesienna pozycja jaką miałam okazję czytać już jakiś czas temu. Mało tego! Jest to historia pachnącą kawą! Także idealna dla mnie. Momentami aż można było poczuć smak kawy przyrządzanej przez Grega. A jeszcze jako taka wisienka na torcie - cudowny, jesienny klimat, który niezwykłe było czuć w czasie lektury. To wszystko sprawiło, że już na samym początku zakochałam się w tej historii, kupiła mnie niemal od pierwszych stron! A im dalej tym bardziej mi się podobała!
Autorka nie tylko cudownie ukazała relacje dwójki ludzi, którzy ciągle próbują odnaleźć szczęście w swoim życiu, ale poruszyła tutaj też takie tematy jak terapii, przepracowywania traum, mobbingu i molesowanie w miejscu pracy czy rak piersi i straty bliskiej osoby, która zmagała się tą chorobą. I każdy z tych tematów został bardzo dobrze ukazany, a nie tak z machnięciem ręki, za co należy się duży plus.
__________
Historia Pauli i Grega choć momentami przepełniona bólem, jest niezwykła ciepła, otula czytelnika niczym kocyk w czasie zimnych jeienych dni. Ich relacja jest ukazana w przecudowny i niezwykle naturalny sposób, w tej książce po prostu wszystko się dzieje w odpowiednim tempie. I zmierza do zakończenia ma jakie oboje zasługiwali.
Podoba mi się to, że ich zachowanie jest też niezwykle naturalne. Reagują tak jak każdy zareagował by w takich sytuacjach. I jasne, ta relacja nie jest idealna. Pojawiaj się nieporozumnia, jednak nie ma tutaj zbędnych scen zazdrości i afer nie wiadomo o co. Widać, że mamy do czynienia z dwójką dorosłych ludzi, którzy potrafią rozwiązywać takie sytuacje w inny sposób. A gdy popełniają błąd, potrafią się do tego przyznać i przeprosić. Chodzi mi tutaj w szczególności o sytuację z praktycznie samego końca książki.
__________
"Zaproś mnie na Pumpkin Latte" to cudowny romans obyczajowy, który wiadomo jest przewidywalny, ale zdecydowanie bardzo dobrze napisany. To było moje pierwsze spotkanie z autorką, ale na pewno nie ostatnie. Już dodałam sobie na półeczkę legimii kolejne książki Anny Chaber i mam nadzieję, że spodobają mi się równie mocno co ta.
A Wy? Czytaliście już którąś z książek autorki? A może macie je dopiero w planach?