Kornel to wdowiec i ojciec. Syn Ingi 😀 Mieszka w Zawoi w Beskidzie Żywieckim wraz z synem Stasiem i ukochaną babcią Weroniką, gdzie prowadzi i rozwija Stajnię Olimp. Klimatyczne, pięknie położone miejsce z pastwiskami, sadem i ogrodem (dzieło babci). Rodzina i przyjaciele zostali w Katowicach (odległość to dwie godziny drogi).
Artur, przyjaciel Kornela od czasu studiów, właściciel domu pogrzebowego. Ojciec chrzestny Stasia.
Maria, fotoreporterka, która pokonała raka, ale straciła pracę i przyjaciół. Obiecała swojej zmarłej przyjaciółce, że będzie podróżować i smakować życia. Z polecenia pani Łucji 😀 z dworu w Leśmiadach, gdzie wypoczywała, udała się do Zawoi. Miejsce ja zauroczyło. Wróciła do fotografowania.
Iza to młoda sąsiadka Ingi. Przyjechała do stadniny zająć się Stasiem w czasie wakacji, odciążyć babcię.
W jaki sposób poprzeplatały się ich losy i co z tego wynikło polecam dowiedzieć się czytając te książkę. Naprawdę warto.
O tym, jak cenna jest rodzina i przyjaciele, w tym pamięć o tych, którzy odeszli.
O tym, że nie warto kurczowo trzymać się tego, co przynosi pieniądze, ale nie daje szczęścia i satysfakcji.
O uczuciach wobec ludzi i wobec zwierząt.
O otwartych sercach, gościnności, chęci wzajemnej pomocy, empatii.
Mądre cytaty to "wisienka na torcie". Jest ich sporo, łatwe do odnalezienia w tekście.
Dziękuję Ci Kasiu za prezent w postaci tej książki. Czekam na kolejne. Dziękuję za wyciecz...