Opinia na temat książki Zanim umarłam

Kath cudem ocalała z wypadku, ale nie pamięta nic, co się działo przed nim. Mimo oporów postanawia odkryć prawdę. Na przeszkodzie stoi ukochany mąż, potem córka, brat, wszyscy dawkują jej informacje – niestety wyłania się przerażająca prawda. Wszystko, co ją otacza okazuje się być iluzją – co jest prawdą i kto za tym wszystkim stoi??
Klimat był akcji nie – tak bym określiła pierwszą część książki, odzyskiwanie pamięci dość długo trwało, kiedy w pewnym momencie Kath uzmysłowiła sobie pewne rzeczy akcja ruszyła i doprowadziła do totalnego zaskoczenia – innego niż w takich przypadkach, gdzie winna jest zawsze ta sama osoba. Dużym plusem jest ukazanie postaci córki Lyli, zmagania rodziców z jej odrzuceniem przez społeczeństwo, a jednocześnie wielka miłość i sama Lyli, która ukazuje swoją odmienność. Pokręcona fabuła – być może, ale właśnie to stanowi efekt, te przesądy, bajania, legendy stanowią dla mnie klimat tej powieści i to się autorowi udało – zaskoczyć, zaciekawić. Mroczne wrzosowiska, mgła, duchy i to wrażenie niepewności, co będzie dalej, czułam to, więc ocena adekwatnie się należy …