W ostatniej sekundzie przed trafieniem, Zabójca poruszył się. Rąbnął na odlew toporem. Cios, szybki i niepowstrzymany niczym piorun, uderzy w nogi rumaka Chaosu. Bestia runęła bluzgając krwią z rozdartych kończyn. Jej jeździec wypadł z siodła i toczył się odbijając od twardej ubitej ziemi, by wylądować u stóp Feliksa z łomotem przypominającym trzęsienie ziemi w warsztacie kowala.